Gwiazda Miami Heat Jimmy Butler uważa, że Boston Celtics powinni nieco bardziej wykorzystywać Marcusa Smarta w ofensywie. Rozgrywający był prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem gospodarzy w pierwszej połowie meczu otwierającego rywalizację w finale Konferencji Wschodniej. Mimo tego to skazywani na pożarcie Heat wygrali, dzięki czemu to do nich należy teraz przewaga własnego parkietu.
Marcus Smart oddał w pierwszym finale Konferencji Wschodniej zaledwie siedem rzutów, ale trafił trzy z nich, w tym dwa razy zza łuku. Były najlepszy obrońca sezonu regularnego skończył zawody z 13 punktami, 11 asystami zbiórką i dwoma przechwytami. Jego dobre rozprowadzanie ataków było kluczowe dla Boston Celtics, którzy w pierwszej połowie wyglądali jak drużyna gotowa do pewnej wygranej.
W samych superlatywach o swoim rywalu wypowiada się także najlepszy zawodnik Miami Heat, Jimmy Butler. – Myślę, że grał bardzo dobrze przez cały mecz. Podejmował odpowiednie decyzje, a oni trafiali rzuty. Broni niezwykle dobrze. Trafia też rzuty. Obejrzą powtórki tego meczu i dojdą do wniosku, że powinni go bardziej wykorzystywać. Ja bym tak robił – powiedział, cytowany przez masslive.com.
Tylko w pierwszej połowie Smart rozdał 10 asyst i oddał przy tym tylko jeden rzut z gry. W drugiej połowie ofensywa Celtics znacząco wyhamowała, co pozwoliło Heat na powrót do meczu w trzeciej kwarcie. Gospodarze nie byli też w stanie powstrzymać przyjezdnych, którzy tylko w trzeciej ćwiartce zdobyli 46 punktów.
– Ogromnie szanuję tego gościa i to, co robi w obronie. W ofensywie jest równie przydatny, ponieważ robi to, co potrzebuje jego drużyna. 10 asyst w połowę to pokaz naprawdę dobrej koszykówki – dodał Butler. Mimo dobrego występu Smarta Celtics nie byli w stanie zagrać w drugiej połowie na odpowiednio wysokim poziomie, by odnieść zwycięstwo.
Butler z kolei zakończył mecz z 35 punktami, pięcioma zbiórkami, siedmioma asystami i sześcioma przechwytami. Trafił też dwa z czterech rzutów zza łuku. Drugi mecz finałowy Konferencji Wschodniej w nocy z soboty na niedzielę o godz. 2.30. Celtics, ponownie we własnej hali, spróbują wyrównać stan rywalizacji.
Wspieraj PROBASKET
