Niespełna dwa lata temu Milwaukee Bucks zaprezentowali światu swój odświeżony wizerunek. Jak przy każdej takiej zmianie, nie obyło się wtedy bez głosów narzekających na nowe rozwiązanie. Niespodziewanie w ostatnich dniach temat doczekał się kolejnej dyskusji.
Spożywanie Jagermeistera może się obecnie skończyć dla fanów koszykówki z Milwaukee jeszcze większym kacem. To wszystko dlatego, że producent ziołowego likieru wystosował właśnie oficjalny protest wobec zarejestrowania odnowionego logo tamtejszych Bucks w Amerykańskim Urzędzie Patentowym.
Mast-Jagermeister, jak dokładnie nazywa się koncern produkujący alkohol, uważa, że posiada wyłączne prawo do komercyjnego wykorzystywania w USA wizerunku jeleniej głowy. Dodatkowo dodaje, że podobieństwo obu znaków może powodować mylenie obu organizacji lub doszukiwanie się nieistniejących powiązań pomiędzy nimi.
Niewykluczone, że to ciekawa zagrywka marketingowa, ponieważ bliskie sprawie źródła donoszą Darrenowi Rovellowi z ESPN, iż producent Jagermeistera nie chce za wszelką cenę pozbawić Bucks praw do używania nowego logo. Obie strony ściśle współpracują nad porozumieniem, mającym umożliwić dalsze wykorzystywanie wizerunku przez drużynę z Milwaukee.
Głowa jelenia z szerokim porożem, ustawiona frontem, otoczona okrągłym kształtem, być może faktycznie w obu przypadkach jest do siebie podobna, jednak ewentualne pomyłki pomiędzy zespołem koszykarskim a producentem trunku zdają się być wymyślone nieco na wyrost. Niemniej wciąż po ligowych korytarzach krąży wizja reklam na koszulkach, a niespodziewane relacje pomiędzy opisywaną dwójką być może przerodzą się we wzajemną umowę już na starcie tego pomysłu. Zielona butelka i zielone stroje pasują jak ulał.
Tekst: Piotr Zach