To była spora niespodzianka, gdy Milwaukee Bucks zdecydowali się zwolnić Adriana Griffina, a w jego miejsce zatrudnić Doca Riversa. Nowy szkoleniowiec Bucks na razie nie radzi sobie najlepiej. Jak się okazuje, ekipa z Milwaukee przed zatrudnieniem Riversa odezwała się do… Boston Celtics, by zapytać właściciela klubu o opinię na temat 62-letniego trenera.
Zaledwie trzy zwycięstwa po 10 meczach z nowym trenerem mają na koncie Milwaukee Bucks. Jak do tej pory Doc Rivers nie był w stanie magicznie uzdrowić Bucks, a szkoleniowiec już kwestionuje poziom zaangażowania swoich zawodników. Drużyna z Wisconsin traci coraz bardziej w tabeli Konferencji Wschodniej. W tej chwili ma już ponad osiem meczów straty do Boston Celtics.
Tymczasem jak się okazało, Bucks przed zatrudnieniem Riversa odezwali się m.in. właśnie do Celtics. To o tyle zaskakujące, że o zdanie pytali jednego z największych swoich obecnie rywali. Rivers pracował w Bostonie w latach 2004-2013 i to z Celtami zdobył swoje pierwsze i jedyne w karierze mistrzostwo, natomiast od jego odejścia z bostońskiego klubu minęła już ponad dekada.
O wszystkim opowiedział Wyc Grousbeck, czyli właściciel Celtics, który rzeczywiście współpracował z Riversem. Spełnił on prośbę Bucks i dał szczere referencje na temat pracy szkoleniowca w Bostonie.
— Kocham Doca. Dostałem telefon od Bucks z prośbą o referencje na jego temat. Dałem szczerą opinię. Powiedziałem, że nie zdobylibyśmy tytułu w 2008 roku, gdyby nie Doc. Wziął ten zespół, poskładał go w jedność i prowadził do tryumfu. Miał wielki wkład w mistrzostwo i dla nas zawsze będzie bardzo wyjątkowy. Zawsze będzie moim wyjątkowym przyjacielem — oznajmił Grousbeck.
Bucks ostatecznie zdecydowali się rzeczywiście zatrudnić Riversa, choć jego osiągnięcia po 2008 roku nie wyglądają imponująco. W kolejnych latach Rivers doprowadził jeszcze Celtics do jednego finału, a gdy odszedł z klubu w 2013 roku, to ani z Clippers, ani z 76ers nie dotarł choćby raz do finałów konferencji. Po zakończeniu ubiegłego sezonu wrócił do komentowania meczów.
Wspieraj PROBASKET
