Gdy w zeszłym sezonie Ben Simmons przenosił się z Philadelphia 76ers do Brooklyn Nets, kibice liczyli, że Australijczyk wróci do formy, jaką prezentował przed kontuzją i odzyska pewność siebie zgubioną gdzieś w trakcie play-offów w 2021 r. Wiele wskazuje na to, że nic takiego się nie wydarzy, a Nets będą próbowali pozbyć się rozgrywającego już tego lata.
Ben Simmons miał być trzecim elementem tercetu stworzonego wraz z Kevinem Durantem i Kyriem Irvingiem. Teraz obaj gwiazdorzy są poza Brooklynem, a Simmons gra dużo poniżej oczekiwań. Wiele wskazuje na to, że władze Brooklyn Nets tracą już nadzieję, że uda się z Australijczyka wycisnąć potencjał, który prezentował przed przyjściem do NBA i w trakcie pierwszych kilku sezonów w lidze.
– To, co stanie się z Simmonsem i ostatnimi dwoma latami kontraktu, za które dostanie 80 mln dol. to oczywiście zupełnie inna kwestia do obserwowania. Powszechnie oczekuje się, że Nets ocenią, co mogą dostać za Simmonsa już po zakończeniu tego sezonu. Trzykrotny uczestnik Meczu Gwiazd wciąż jest daleki od formy, którą prezentował w trakcie najlepszych dni w Fildelfii – napisał dziennikarz portalu Bleacher Report, Jake Fischer.
Choć Nets mogą być zainteresowani oddaniem Simmonsa, muszą realistycznie ocenić, co mogą otrzymać za niego w zamian. Simmons na początku kariery miał momenty zjawiskowe, dzięki którym trzykrotnie dostał się do Meczu Gwiazd. Jednak od kilkudziesięciu miesięcy jest tylko cieniem zawodnika, którego znaliśmy.
W tym sezonie osiąga średnio siedem punktów, 6,3 zbiórki i 6,1 asysty. Nie są to może najgorsze liczby, ale zdecydowanie za niskie w porównaniu do pieniędzy, jakie zarabia Simmons. Australijczyk wciąż nie potrafi rzucać do kosza i to w ciągu kolejnych sezonów się nie zmienia. Nets w tym momencie już prawdopodobnie nie oczekują, że dostaną za Simmonsa gwiazdę dużego formatu. Może okazać się nawet tak, że zespół z Nowego Jorku będzie musiał dopłacić, by inna drużyna chciała przejąć tak wysoki kontrakt Australijczyka.
Simmons zmierza w kierunku bycia sporym rozczarowaniem, biorąc pod uwagę, że trafił do NBA z pierwszym numerem draftu, a w 2018 r. został wybrany najlepszym debiutantem sezonu regularnego.
***