Po dwóch latach posuchy Golden State Warriors wrócili do czołówki ligi. Po rozegranie 40 meczów Dubs legitymują się drugim najlepszym bilansem w lidze i w tej klasyfikacji ustępują tylko ekipie Phoenix Suns. Wojownicy grają lepiej, niż można się było tego spodziewać przed rozpoczęciem rozgrywek, jednak szczególnie w jednym aspekcie gry wciąż mają dużo do poprawienia.
Golden State Warriors grają widowiskowo, zespołowo i nierzadko skutecznie, jednak sen z powiek Steve’a Kerra spędza z pewnością nadmierna nonszalancja, beztroska i kosztowna niedokładność, której owocem jest duża liczna strat. Jak na tak klasową drużynę Dubs tracą zdecydowanie zbyt dużo piłek. Na obecnym etapie rozgrywek w tej klasyfikacji są niemal najgorszą drużyna w lidze. Bardziej skorzy do błędów od nich są tylko młodzi i niedoświadczeni zawodnicy Houston Rockets.
Gracze Houston Rockets popełniają w meczu średnio 17,1 strat i w tej statystyce zdecydowanie przewodzą lidze. Niespodziewanie za ich plecami są Warriors, którzy w trakcie meczu piłkę tracą średnio 15,9 razy. Kolejne drużyny w tym niechlubnym rankingu to Detroit Pistons (15,3), Minnesota T-Wolves (15,2), Los Angeles Lakers (15,2) oraz Cleveland Cavaliers (15,1). W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze ekipy Pelicans (14,9), Magic (14,7), Jazz (14,6) oraz Clippers (14,5).
Najwięcej piłek z wszystkich graczy Wojowników traci średnio Stephen Curry (3,4), który w kilku ostatnich tygodniach przeżywa wyraźną obniżkę formy. Sporo błędów popełnia również Draymond Green (3,1), jednak jego aktywność na rozegraniu oraz duża ilość asyst znacząco rekompensuje przytrafiające się straty. Trzecim najczęściej tracącym posiadanie obok Curry’ego i Greena jest Jordan Poole (2,4). Gorszy w tej statystyce od Poole’a jest co prawda jeszcze Klay Thompson (2,5), jednak zaledwie dwa mecze, w których zagrał to stanowczo za mało, aby uwzględniać go w klasyfikacji.
Poniżej pełna lista graczy Warriors oraz ich indywidualne statystyki. Omawiana kategoria została wyróżniona.
Dlaczego Golden State Warriors tracą tak dużo piłek? Analitycy powodów doszukują się głównie w tym, że liderzy zespołu [Curry i Green] choć potrafią świetnie rozgrywać, nadmiernie często decydują się na ryzykowne i trudne zagrania. Obaj gracze spędzają na boisku dużo czasu i kolokwialnie mówiąc, często znajdują się pod grą. Taki styl sprawia, że błędów niestety trudno się wystrzec. Straty na poziomie 3,4 oraz 3,1 to i tak znacznie mniej niż 4,8 Hardena, 4,6 Doncica, 4,5 Westbrooka czy chociażby 4,2 Paula George’a.
Drugi powód niedokładności graczy Dubs to według ekspertów wciąż nieduże doświadczenie zmienników. Swoje minuty dostają w tym sezonie debiutanci Jonathan Kuminga i Moses Moody, a już bardzo dużo minut rozgrywają wciąż budujący doświadczenie Jordan Poole, Gary Payton II oraz Juan Toscano-Anderson. Błędy w ich przypadku to rzecz jasna sprawa naturalna.
Sztab Steve’a Kerra z pewnością żywi nadzieję, że drużyna szybko upora się z problemem nadmiernej ilości strat. W sezonie regularnym oczywiście wciąż można sobie pozwolić na pewną nonszalancję, jednak w fazie playoffs zbytnia nieostrożność okazać się może niezwykle kosztowna. Warriors mają zatem wiele do poprawienia.
Zapraszamy na kolejny Podcast PROBASKET Live – już w czwartek 13 stycznia o godz. 21:00 na YouTube!