Chwilowy bojkot na parkietach NBA jest już za nami, a zawodnicy powrócili do gry na pełnych obrotach. Zdaniem Paula George’a inicjatywa ta znacząco zbliżyła do siebie cały zespół Clippers.
Jeszcze kilka dni temu dokończenie sezonu NBA stało pod znakiem zapytania. Gracze nie pojawili się na parkietach o wyznaczonych godzinach i zapowiedzieli bojkot. Zgodnie z doniesieniami to zespoły z Los Angeles, Clippers oraz Lakers, miały rzekomo głosować za zakończeniem rozgrywek bez rozstrzygnięcia zwycięzcy.
Choć w pewnych momentach sytuacja wydawała się naprawdę nieciekawa, to ostatecznie wszystko wróciło do postcovidowej normy. Skrzydłowy LA Clippers, Paul George przyznaje, że po problemach związanych z życiem w izolacji taka inicjatywa wyjątkowo zbliżyła do siebie zarówno jego zespół, jak i całą ligę.
– Myślę, że po ostatnich 48 godzinach każdy zespół jest ze sobą bliżej. Musieliśmy spędzić dwa dni na niekomfortowych rozmowach. Należy mieć na względzie opinię i interesy innych. Było po prostu wiele rzeczy, o których mówił cały zespół. To na pewno nas do siebie zbliżyło – przyznaje George.
Efekty zjednoczenia Clippers poznamy już dzisiaj. O 21:30 czasu polskiego LAC zagrają z Dallas Mavericks w meczu numer sześć pierwszej rundy play-offów. Na ten moment podopieczni Doca Riversa prowadzą 3-2 i są o krok od awansu do kolejnego etapu.