Trwa szukanie trenera dla New York Knicks. Klub spotyka się w ostatnich tygodniach z różnymi kandydatami, ale wedle źródeł jedno nazwisko znajduje się na szczycie listy. Tom Thibodeau jest ponoć faworytem w tym wyścigu i byłby to dla niego powrót na ławkę trenerską po latach.
Czy to już koniec poszukiwań trenera w Nowym Jorku? Zdaje się, że to Tom Thibodeau ma największe szanse na objęcie stanowiska głównego szkoleniowca New York Knicks. 62-letni trener w czwartek odbył rozmowę z NYK, dla których jest ponoć wyborem numer jeden. Wygląda więc na to, że zainteresowanie jest z obu stron i całkiem możliwe, że już niedługo znów zobaczymy popularnego Thibsa na ławce trenerskiej.
Thibodeau po raz ostatni trenował w latach 2016-2019 dla Minnesota Timbervolwes, lecz jego przygoda z Minneapolis nie skończyła się w zbyt dobrych nastrojach. Co prawda udało mu się po latach wprowadzić klub do fazy play-off, ale kolejny sezon okazał się być ogromnym rozczarowaniem. Thibs nie sprawdził się również w roli menedżera i koniec końców Wilki pożegnały się z nim bez żalu. 62-latek ma w CV także pięć lat pracy w roli szkoleniowca Chicago Bulls.
Co ciekawe, Thibodeau był też w latach 1996-2003 asystentem trenera w sztabie Knicks. Nie jest on jednak jedynym kandydatem do objęcia posady w Nowym Jorku, gdyż Knicks na rozmowy zaprosili m.in. Jasona Kidda czy Marka Jacksona. Wciąż nie przekreśla się również szans Mike’a Millera, który objął nowojorski zespół w trakcie sezonu i nie radził sobie wcale najgorzej. Knicks zakończyli sezon 2019-20 z bilansem 21 zwycięstw oraz 45 porażek, co dało im ledwie 12. miejsce w konferencji.