Cały czas nie wiadomo, kto zostanie nowym trenerem Toronto Raptors. Kanadyjski zespół po pięciu latach zdecydował się zakończyć współpracę z Nickiem Nurse’em. Władze klubu rozpoczęły już poszukiwania nowego szkoleniowca, a na ich liście znalazło się sporo nazwisk. Na tej liście jest także Becky Hammon, która wraca tym samym do gry o stanowisko pierwszego trenera w NBA.
Hammon już w przeszłości była łączona z różnymi wakatami, ale ostatecznie zawsze jak do tej pory musiała obejść się smakiem. W związku z tym przed rokiem postanowiła objąć posadę głównej trenerki w lidze WNBA i już w swoim debiutanckim sezonie poprowadziła Las Vegas Aces do ligowego mistrzostwa, wygrywając wcześniej 26 z 36 meczów sezonu zasadniczego.
46-latka udowodniła tym samym, że ma spory potencjał w roli pierwszego szkoleniowca. Wcześniej przez lata pobierała nauki u samego Gregga Popovicha, pełniąc funkcję asystentki w sztabie San Antonio Spurs w latach 2014-2022. Ma za sobą również udaną karierę na parkietach WNBA. Sześć razy wybierana była do Meczu Gwiazd kobiecej ligi koszykówki.
Gdyby Raptors rzeczywiście ją zatrudnili, to Hammon zostałaby pierwszą kobietą w historii ligi na tym stanowisku. Nie będzie jej jednak łatwo wygrać ten wyścig, bo ekipa z Toronto zamierza sprawdzić wielu innych kandydatów, w tym m.in. Kenny’ego Atkinsona (asystent Warriors), Charlesa Lee (asystent Bucks) czy Adriana Griffina (asystent Raptors).