Pracuje dla Golden State Warriors od 2012 roku, a w tym czasie pomógł zbudować dynastię, która zdobyła cztery mistrzowskie tytuły. Bob Myers może jednak zaraz odejść z kalifornijskiego klubu, gdyż jego umowa wygasa za kilka tygodni, a jak do tej pory Wojownicy nie byli w stanie przekonać go do podpisania nowej. Kilka dni temu Shams Charania z The Athletic napisał więc, że obie strony, które ponoć nie rozmawiały w sprawie kontraktu od dłuższego czasu, coraz mocniej przygotowują się na opcję zakończenia współpracy.
W takiej sytuacji usługami architekta sukcesów Warriors na pewno będą zainteresowane inne drużyny. Wśród nich m.in. Washington Wizards, którzy w maju pożegnali się dotychczasowego szefa, czyli Tommy’ego Shepparda.
Warriors mają jednak nadzieję, że Myers da się przekonać i pozostanie w klubie. Władze drużyny z San Francisco są ponoć gotowe uczynić z 48-latka najlepiej zarabiającego menedżera w NBA. Nie da się ukryć, że zainteresowanie ze strony innych klubów działa też na korzyść Myersa w negocjacjach. Jednocześnie Warriors wierzą, że jeśli Myers ostatecznie nie przedłuży kontrakt, to nie dlatego, że pójdzie pracować dla innego klubu, a raczej po to, by móc poświęcić więcej czasu rodzinie.
Tymczasem w Waszyngtonie trwają poszukiwania nowej osoby decyzyjnej, a czasu do czerwcowego draftu coraz mniej. Jak do tej pory Wizards spotkali się z dwójką kandydatów – to Trajan Langdon (obecny generalny menedżer Pelicans) oraz Michael Winger (obecny generalny menedżer Clippers).