Będąc w „bańce” w Orlando zawodnicy nie mogą uwolnić myśli od słabszego występu. Nie mogą wyjść na miasto, spotkać się ze znajomymi i nieco odreagować. Takim oto sposobem Anthony Davis musiał wrócić do pokoju, zebrać myśli i wyjść na trening. Ale chyba znacząco mu to nie przeszkadza.
– Wiem, że dobrze jest wyjść i nieco uwolnić myśli od gorszego występu. Będąc tutaj musisz to ogarnąć w jakiś inny sposób, nie możesz od tego uciec – przyznał Davis. W meczu numer trzy AD zanotował 15 punktów, około dwa razy mniej niż jego średnia w play-offach. Wysoki Lakers miał również problemy z faulami i stratami, nie był w stanie znaleźć swojego rytmu.
W pierwszych dwóch spotkaniach Davis był, tutaj kwestia sporna, ale być może i najlepszym zawodnikiem całej serii. Wydawało się, że w trzecim spotkaniu sytuacja będzie wyglądać podobnie, tym bardziej, że Heat są przetrzebieni przez kontuzję. Jednak nawet pomimo absencji Bama Adebayo, AD nie był w stanie poradzić sobie z defensywą zespołu z Florydy. Z Davisem na parkiecie Lakers byli gorsi od Heat o 26 punktów.
– Nie jest mi z tym łatwo, bo wiem, że gdyby zagrał lepiej, to mogliśmy wygrać – powiedział Davis. Mecz numer cztery już dzisiaj w nocy. Lakers, za każdym razem gdy przegrali jakieś starcie, wygrywali wszystkie kolejne spotkania. LeBron James oczekuje, że AD zagra na swoim normalnym poziomie.
– Dobrze dla mnie, że nie jestem zbyt wielkim fanem mediów społecznościowych. Jestem w nich, ale staram się nie przeglądać, szczególnie po takim występie jak ten ostatni. Wielu zawodników czyta komentarze i często ma to na nich zły wpływ, ja staram się o tym nie myśleć – dodał AD.
Davis fatalnie wszedł w mecz i już do końca nie mógł się pozbierać. Dobrze zagrał w trzeciej kwarcie, ale w ostatniej ćwiartce nie zdobył żadnego punktu. Przyznał, że szybko złapane dwa faule wpłynęły na jego agresywność. Wydaje się jednak, że jest to na tyle dobry zawodnik, że wyciągnie z tego wnioski i zagra zdecydowanie lepiej.
– Nie mogę się doczekać. Chcę wyjść na parkiet i pokazać, że wciąż potrafię pomóc kolegom z drużyny – zakończył Davis.