Przed rozpoczęciem sezonu Andre Iguodala porozumiał się z Memphis Grizzlies, iż nie będzie brał udziału w aktywnościach drużyny. Był od niej odsunięty czekając na transfer. Wykorzystał ten czas na to, by wrócić do pełni sił i wiele wskazuje na to, że jest już gotowy…
Ostatni raz Andre Iguodala grał w finale NBA, gdy Golden State Warriors ulegli Toronto Raptors. Po zakończeniu rozgrywek został przez GSW oddelegowany do Memphis Grizzlies, gdzie grać nie chciał. Zespół zgodził się na jego prośbę i Iggy od paru miesięcy był poza grą próbując przywrócić swoje ciało do pełnej sprawności. Przez ostatnich kilka lat rokrocznie pomagał Warriors walczyć o mistrzostwo, więc obciążenie mocno się na nim odłożyło.
Iguodala wyszedł z założenia, że odpoczynek dobrze mu zrobi. Jednak przy okazji ostatniej wizyty w programie „First Take” weteran przyznał, że jest gotowy do powrotu i czuje się na siłach, by pomóc. Ale komu? Grizzlies od początku sezonu szukają wymiany za zawodnika, ale stawiają bardzo niewygodne warunki, co wielu generalnych menadżerów zwyczajnie odpycha od wchodzenia w jakiekolwiek konwersacji na temat transferu.
– Dzięki temu odpoczynkowi dodałem do swojej kariery kilka lat – mówi Iguodala. – Przez ostatnich 16 lat budziłem się rano i czułem ból, a ostatnio tego nie miałem. To całkiem fajne uczucie. […] Pracowałem i cały czas jestem w dobrej formie. Szczerze mówiąc to powinienem przybrać kilka kilogramów. Czuję się jednak gotowy, by wrócić na parkiet – dodaje Iguodala. Zawodnik poniekąd próbuje sprzedać swoje mocne strony i w ten sposób zachęcić ekipy do rozmów.
W umowie Iguodali jest 17 milionów dolarów w wygasającej kontrakcie. Zimowe okienko transferowe zamyka się 6 lutego, więc Grizzlies mają niecałe dwa tygodnie, by sfinalizować rozmowy w sprawie ewentualnego transferu za weterana. Zespół podkreślał, że nie chce wykupywać jego kontraktu. – Czuję, że nadal jestem w stanie wiele drużynie dać – kontynuuje Iggy. – Mam więc nadzieję, że zarówno dla mnie, jak i dla Grizzlies znajdzie się dobre rozwiązanie – kończy.
Wyniki NBA: LeBron wyprzedził Bryanta, ale Lakers przegrali. 45 punktów Irvinga
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET