Sytuacja za naszą wschodnią granicą niestety nadal jest bardzo niespokojna. Wiele ukraińskich miast znajduje się pod ostrzałem rosyjskiego wojska. Slava Medvedenko – były gracz Los Angeles Lakers, postanowił wrócić do kraju i pomóc w jego obronie.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy słyszeliśmy wiele historii cywilów, którzy chwycili za broń i ruszyli do obrony swojego kraju. Rosja się nie zatrzymuje i nadal atakuje wiele miast, zwłaszcza na wschodzie Ukrainy. Jednak wojsko Vladimira Putina nie doceniło siły i determinacji Ukraińców, którzy dzielnie stają do walki. Niestety to nie wystarczy, by Rosję zatrzymać.
Bill Oram z The Athletic przedstawił historię Stanislava “Slavy” Medvedenki – byłego ukraińskiego koszykarza, który wrócił do swojego kraju, gdy usłyszał, że potrzebna jest pomoc w jego obronie przed Rosjanami. Chwycił za AK47 i stanął na obrzeżach Kijowa, gdzie się wychował. Slava grał dla Los Angeles Lakers w erze Kobego Bryanta i Shaquille’a O’Neala będąc dla tego drugiego wsparciem z ławki. Zdobył dwa mistrzostwa NBA.
Medvedenko codziennie obserwuje ulice i czeka aż pojawią się Rosjanie. Ostatni raz w NBA grał piętnaście lat temu. W rozmowie z Oramem przyznał, że wspomina NBA niczym piękny sen. – Teraz trwa wojna. Muszę się otworzyć na zupełnie inne doświadczenia – przyznał. Nigdy wcześniej nie odbył żadnego szkolenia wojskowego. Mimo to został od razu wcielone do obrony terytorialnej.
Jednak w ostatnich tygodniach sytuacja w Kijowie się nieco uspokoiła. Rosjanie zorientowali swoje środki i siły bardziej na wschód. Wszyscy, którzy znali go z gry dla Lakers wspominają, że miał dobre relacje z Kobem, który cenił go za jego poświęcenie dla reszty drużyny. W NBA spędził siedem lat (grał także dla Atlanty Hawks). Przed i po zakończeniu przygody w USA grał także na parkietach europejskich lig.