Tego się Gregg Popovich prawdopodobnie nie spodziewał. Zawodnik, który jeszcze niedawno wyrażał ogromną wdzięczność za szansę otrzymaną przez reprezentacje, ostatecznie do Chin nie pojedzie. De’Aaron Fox zrezygnował z udziału w Mistrzostwach Świata.
Decyzję zawodnik Sacramento Kings podjął na kilka godzin przed wylotem reprezentacji do Australii. De’Aaron Fox miał być obok Kemby Walkera główną opcją na pozycję numer jeden. W obwodzie czekał jeszcze Derrick White z San Antonio Spurs, który zrobił na sztabie szkoleniowym USA ogromne wrażenie w trakcie pierwszych tygodni pracy reprezentacji. To on w zaistniałych okolicznościach Foxa zastąpi.
Fox podczas minionych tygodni również prezentował się bardzo dobrze. Jego szybkość wprawiała kolegów z reprezentacji w kompleksy. Miał dostać bardzo konkretne minuty już na turnieju w Chinach. W sparingu z Hiszpanią zagrał tylko 6 minut, zatem niewykluczone, że chodzi o sprawę przeciążeniową i Fox wyszedł z założenia, że znacznie lepiej będzie, jeśli odpocznie i przygotuje się do kolejnego sezonu w Sac-Town.
W drugim sezonie z Kings notował na swoje konto 17,3 punktu, 7,3 asysty i 3,8 zbiórki trafiając 45,8 FG% i 37,1 3PT%. Przed zespołem Luke’a Waltona kolejny rok walki o play-offy zachodniej konferencji. Fox wydawał się być podekscytowany pomysłem gry dla reprezentacji, ale najwyraźniej zmienił zdanie z myślą o swoim klubie. Szkoda, ale to nadal nie oznacza, że Amerykanie mają problem. White to inteligentny gracz, który powinien być konkretnym wsparciem z ławki.
SKŁAD USA, KTÓRY POJEDZIE DO AUSTRALII:
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET