Koszykarscy kibice mogą być pewni, że Mistrza Polski poznamy 14 czerwca w Toruniu. Awaria prądu we Włocławku nie pokrzyżowała planów koszykarzy Anwilu i po trwającym aż trzy godziny spotkaniu mogli cieszyć się z wysokiego zwycięstwa nad Polskim Cukrem Toruń. O przebiegu spotkania oraz nastrojach przed ostatnim meczem sezonu opowiedział w wywiadzie dla PROBASKET Michał Michalak.
Emilia Pińkowska: – Wygrana osiemnastoma punktami – chyba tak wysokiego zwycięstwa nie spodziewali się kibice w Hali Mistrzów po emocjonujących końcówkach serii finałowej.
Michał Michalak: – Graliśmy u siebie i tutaj niosła nas niesamowita publiczność, w trzeciej kwarcie mieliśmy serię rzutów za trzy punkty. Chase był niesamowicie dysponowany i ogólnie nasza obrona dobrze funkcjonowała. Na zbiórce wszyscy włączyliśmy się w obronie. Mogliśmy oddawać więcej rzutów i trafiać. Wygraliśmy to spotkanie zdecydowanie. Jeżeli jesteśmy skoncentrowani i nie popełniamy głupich strat jak w poprzednich meczach, to faktycznie gra nam się dużo łatwiej i wygramy mecze w finale.
Wasza przewaga nad Toruniem oscylowała przez długi czas wokół 10 oczek. W drugiej kwarcie, kiedy robiło się niebezpiecznie, najpierw ważne rzuty trafił Aaron Broussard, później włączył się Chase Simon, który był nie do zatrzymania zza łuku. W trzeciej kwarcie rywali zaskoczył Ivan Almeida.
– Zgadza się. Po drodze wypadali nam zawodnicy. Ale naszą siłą jest to, że mimo iż jest nas coraz mniej, to naprawdę mamy silę rażenia z każdej pozycji i każdy może coś z siebie dać. Najpierw penetracje Aarona, Chase zaczął trafiać, potem każdy dołożył swoje rzuty i już poszło. Musimy to utrzymać dalej, zregenerować się do piątku i zagrać podobnie, jak dzisiaj.
Jak wpłynęła na Was ta dłuższa przerwa spowodowana awarią prądu?
– Poniekąd nam pomogła. Chwilowo mamy mniejszą rotację, więc mogliśmy odpocząć, spokojniej pooddychać. Gdy wróciliśmy, to praktycznie od razu ruszyliśmy w trzeciej kwarcie powiększając przewagę. Choć na pewno było wtedy dość ciepło na hali.
Czy bardzo odczuwacie w trakcie meczów trudy upałów?
– Obie drużyny grają w tych samych warunkach, więc nie jest to wymówka w jedną bądź drugą stronę. Po prostu trzeba sobie poradzić w tych ciężkich warunkach w jakiś sposób. Jednak nie ma to znaczenia, bo każdy ma to samo.
Co będzie kluczem do wygrania meczu nr 7?
– W naszym przypadku na pewno będą to zbiórki. Musimy dalej walczyć na zbiórce defensywnej, czyli nie pozwolić im na ponowienia i zbiórki w ataku. Ważne będzie też ograniczenie strat. A później, kiedy już będziemy mieli więcej tych posiadań i będziemy grali szybko to wypracujemy sobie pozycje – będziemy rzucać, trafiać. Bronić szczelnie, rzucać celnie (śmiech). To będzie ostatni mecz sezonu, nie można zadowalać się tym, gdzie jesteśmy teraz. W tym meczu każdy da z siebie 100 procent i zostawi serce na boisku.
Stan rywalizacji: 3-3
Mecz nr 7: 14.06, godzina 20:00, Toruń
Transmisja: Polsat Sport od 19:30
Rozmawiała:
Emilia Pińkowska