Paweł Leończyk w poprzednim sezonie reprezentował Szczecin i bardzo szybko miał okazję zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi. W dodatku to jego punkty pozwoliły odskoczyć od rywala, gdy ten zdołał niebezpiecznie zbliżyć się w końcówce czwartej kwarty. Skrzydłowy Anwilu był bliski double-double, zanotował 12pkt oraz 9zb. Chwilę po meczu znalazł czas na krótką pomeczową rozmowę.

Marcin Rutkowski: Pokonanie King Szczecin to taka mała rehabilitacja po porażce na rozpoczęcie sezonu?

Paweł Leończyk: Zależało nam na tym, żeby pokazać się z dobrej strony, aby zmazać tę porażkę w Starogardzie Gdańskim. Przegraliśmy tam jednym punktem, a dziś się udało wygrać.

Ale mecz nie był łatwy. Co odskakiwaliście, to rywal się nie poddawał. Ciągle się podnosili i walczyli praktycznie do końca.

Tak, ale myślę, że mimo wszystko całe spotkanie było pod naszą kontrolą. Cały czas prowadziliśmy 10-12 punktami. Był moment w czwartej kwarcie, gdzie zeszliśmy na sześć oczek, ale szybko na to zareagowaliśmy i przewaga się powiększyła. Wydaje mi się, że kontrolowaliśmy to spotkanie.

Zareagowaliśmy”, ale tak dokładniej to Pan trafił trójkę i po chwili dorzucił punkty z kontry. Trochę dobił Pan swojego byłego pracodawcę.

Wiadomo, zawsze chce się jak najlepiej pokazać przeciwko byłemu pracodawcy, ale starałem się do tego meczu podchodzić normalnie. Realizować założenia trenera… no tak się akurat stało, że udało mi się trafić dwa rzuty, ale to wszystko było raz po dobrym podaniu Kamila, a później po dobrej obronie całego zespołu. Poszła kontra i tylko wystarczyło wykończyć.

W pierwszym meczu straciliście 83pkt, w drugim 82pkt. Trochę dużo. Macie problem z obroną?

Cały czas się uczymy tego, cały czas pracujemy nad tą obroną. Myślę też, że graliśmy te dwa spotkania przeciwko można powiedzieć bardzo ofensywnym zespołom, które głównie swoją grę opierają na rzucie z dystansu. Bardzo ciężko jest zatrzymać te wszystkie rzuty, więc z tego to wynikało. Najważniejsze jest, że to my zdobyliśmy więcej punktów i to my wygraliśmy.

Kolejny mecz gracie na wyjeździe z MKS Dąbrową Górniczą. Co jesteście w stanie tak na szybko poprawić przed tym spotkaniem?

Tak jak Pan wspomniał – obronę. Myślę, że 91 czy 82pkt powinny wystarczyć na wygraną na wyjeździe, ale musimy lepiej grać w obronie i cały czas nad tym pracujemy. Cały czas staramy się udoskonalić tę defensywę i z biegiem czasu będzie ona dużo lepiej funkcjonować.

A jak się grało przy tych kibicach? Dziś już zaczęli krzyczeć „twierdza Włocławek”, a to dopiero początek sezonu.

Bardzo dobrze tutaj się gra. Grałem już w tej hali niepierwsze spotkanie, oczywiście nie w roli gospodarza, ale wiem, jaka tu jest atmosfera. Spodziewałem się, że będzie świetny doping i tak też było, więc można powiedzieć, że kibice mnie niczym nie zaskoczyli. Tylko że teraz było fajnie, bo jestem tutaj po stronie gospodarzy.

z Włocławka, Marcin Rutkowski


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments