Drugi dzień rywalizacji na Igrzyskach Olimpijskich rozpoczął się dla Polaków w ten sam sposób, co pierwszy – od porażki. Tym razem nie daliśmy rady Serbom, którzy podnieśli się po słabszym początku w swoim wykonaniu i ostatecznie Polaków pokonali.
Serbia (4-krotny mistrz świata) rozpoczęła turniej w charakterze faworyta i po trzech meczach turnieju pozostaje jedyną niepokonaną drużyną. Polacy się rywalowi postawili, ale koniec końców nie byli w stanie zrobić Serbom krzywdy. Ci pierwszego dnia pokonali Holendrów oraz Chińczyków, więc od początku zakładaliśmy, że to będzie dla Polaków naprawdę trudna przeprawa.
Polacy dobrze rozpoczęli i byli w stanie zbudować przewagę 10:5, głównie dzięki bardzo dobrej obronie i zbiórkom. Nasi reprezentanci sprawiali wrażenie zdeterminowanych i gotowych zostawić na parkiecie wiele energii. Jednak w kolejnych minutach do głosu zaczął dochodzić rywal, a nasza skuteczność pozostawiała sporo do życzenia. Dusan Bulut wziął zespół na własne barki i Serbowie odrobili całą stratę.
W ostatnie pięć minut gry Polska zdobywał tylko dwa punkty po mocnym wsadzie Przemysława Zamojskiego – to było wszystko, na co w końcówce było nas stać. Serbia ostatecznie wygrała 15:12. Nie udało się powtórzyć meczu z Mistrzostw Świata 2019 roku, gdy Michael Hicks w walce o brąz poprowadził Polskę do wygranej właśnie nad Serbią. Tym razem Hicks zanotował tylko 2 oczka.
O 11:40 rozegramy czwarty mecz i zmierzymy się z Rosyjskim Komitetem Olimpijskim. Będzie to dla nas kluczowy mecz w kontekście rywalizacji o awans do kolejnej fazy turnieju.