Główny faworyt do zdobycia olimpijskiego złota rozgrywek koszykarskich ma konkretny plan na walkę z najlepszymi reprezentacjami świata. To ostatni turniej na stanowisku trenera dla Mike’a Krzyżewskiego, wobec czego nie spodziewajcie się rewolucji. Amerykanie postarają się wykorzystać swoje największe atuty – szybkie kontry i sprawnie reagującą defensywę.
Mike Krzyżewski podczas wielu lat pracy z reprezentacją, nauczył się skutecznie funkcjonować w środowisku najlepszych koszykarzy na świecie. Zaspokojenie ich koszykarskich potrzeb i chęci rywalizacji nigdy nie było łatwe, ale jego pragmatyczne podejście oraz szacunek jakim cieszy się u graczy, pozwoliły pod koniec pierwszej dekady XXI wieku odbudować kadrę i przyczynić się do wielkich sukcesów. W Rio De Janeiro reprezentacja Stanów Zjednoczonych będzie bronić złota zdobytego przed czterema laty w Londynie.
Aktualnie zespół jest w trakcie zgrupowania w Las Vegas. Wyselekcjonowana dwunastka stara się znaleźć dla siebie odpowiednią formułę. Nie wiemy jeszcze kogo Krzyżewski wybierze do gry w pierwszym składzie. Drużyna zdaje sobie jednak sprawę, że nic w Brazylii nie zostanie podane im na tacy. Z tego powodu w przeciągu kilkunastu dni muszą nauczyć się ze sobą współpracować. – Wiele drużyn ma u siebie weteranów, którzy grają ze sobą od wielu lat. My musimy nadrabiać wszystko w mgnieniu oka – stwierdził Kyrie Irving.
Amerykanie w grupie zmierzą się z Australią, Francją, Serbią, Wenezuelą oraz Chinami. – Nie da się ukryć, że potrzebujemy się szybko do siebie przyzwyczaić. Każdy z nas prezentuje różne style – mówił dziennikarzom Kyle Lowry. – Ogranie się zajmie nam trochę czasu. Ostatecznie nie będziemy w stanie wypracować chemii, jak w drużynie, która rozegrała ze sobą 82 mecze. Zdążymy jednak stworzyć kolektyw. Mamy graczy, którzy są gotowi wziąć na swoje barki obowiązki związane z organizowaniem gry – dodał.
Wysokie tempo w ataku i agresywna obrona ma być uniwersalną odpowiedzią. Coach K chce wymuszać straty i kończyć akcje w kontratakach. Doskonale zdaje sobie sprawę, że zdyscyplinowana koszykówka pozycyjna Serbów czy Francuzów może sprawić im kłopot, zwłaszcza gdy USA pozwoli przeciwnikowi na zorganizowanie obrony. To ma być zatem szybka i sprawna egzekucja. – Gdy dobrze grasz w obronie, to możesz sobie pozwolić na swobodną koszykówkę. Dla mnie to dobra zabawa, bo wiem, że mam za sobą Paula George’a, Kevina Duranta, Klaya Thompsona czy DeMarcusa Cousinsa – dodaje Irving.
Jedną z najbardziej interesujących kwestii jest decyzja o pierwszej opcji na pozycję nr 5. DeAndre Jordan czy jednak DeMarcus Cousins? – Obaj nam bardzo pomogą, bo potrafią dobrze poruszać się po parkiecie, napędzać tempo. Możemy po prostu rzucać im piłki do przodu – podkreśla Lowry. Olimpijska koszykówka będzie dla Amerykanów zabawą. Nie mogą mimo wszystko lekceważyć rywali oraz konieczności odpowiedniego przygotowania. Do rozpoczęcia rywalizacji pozostało przeszło dwa tygodnie.
fot. creative commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET