Po czternastej z rzędu porażce na wyjeździe, Phoenix Suns postanowili zwolnić trenera ze stanowiska. Ten już wcześniej otrzymywał sugestię, ale gra zespołu ciągle pozostawiała wiele do życzenia. Ryan McDonough, Generalny Menedżer drużyny wymaga od tymczasowego trenera, by jego drużyna grała twardziej, bowiem wie, że obecny sezon jest już nie do uratowania.
– Oczekuję, że w końcu zaczniemy walczyć, że zawodnicy zaczną wkładać w grę więcej serca – mówił GM Suns. – Możemy przegrywać, ale w końcu musimy zacząć walczyć, zacząć grać dobrą koszykówkę. Możemy nawet przegrywać, ale w końcu zacznijmy grać. To jest jedyne, co może nas teraz zadowolić – kontynuował.
Tymczasowy szkoleniowiec Suns Earl Watson od dłuższego czasu współpracował z drużyną. 28 grudnia zeszłego roku, po zwolnieniu dwóch asystentów – Mike’a Longobardiego i Jerry’ego Sichtinga, został awansowany na głównego asystenta. Teraz Suns nie byli w stanie znaleźć innego rozwiązania w tak krótkim czasie, więc zamiast zatrudniać kogoś nowego, postawili na osobę, która miała kontakt z drużyną przez kilka ostatnich miesięcy.
– Larry Bird powiedział mi, że nadaję się na trenera NBA. Kiedy ktoś taki mówi ci, że nadajesz się na trenera, to robisz wszystko by się nim stać – mówił reporterom nowy szkoleniowiec Suns.
Watson spędził trzynaście sezonów na parkietach NBA. Grał w tym czasie dla Seattle SuperSonics, Memphis Grizzlies, Denver Nuggets, Oklahomy City Thunder, Indiany Pacers, Utah Jazz oraz Portland Trail Blazers. Teraz dostał szansę, aby powalczyć o stanowisko, gdy sezon dobiegnie końca.
Pierwotnie Phoenix Suns miał objąć Steve Nash, legenda drużyny, obecnie współpracująca z Golden State Warriors w roli konsultanta. Zespół z Arizony naciskał na swojego byłego gracza, ale ten stwierdził ostatecznie, że jeszcze nie czuje się gotowy na to, aby przejąć zespół NBA.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET