Nie był to dzień Polskiej reprezentacji. W meczu z Francją Biało-Czerwoni wyglądali, jak zupełnie inna drużyna, niż jeszcze kilka dni temu. Kosz Kadra po słabym meczu uległa faworyzowanym Trójkolorowym i w niedzielę powalczy o brąz Mistrzostw Europy z Niemcami, którzy po dobrym meczu ulegli Hiszpanom.
Chcesz wiedzieć, co wydarzyło się do tej pory na EuroBaskecie? Sprawdź naszą specjalną kategorię EuroBasket 2022, gdzie znajdują się wszystkie newsy dotyczące obecnych mistrzostw Europy.
Ten artykuł będzie aktualizowany – po meczach znajdziecie tu wyniki, statystyki, relacje i skróty.
Polska – Francja 54:95
- Po dokonaniu niemożliwego – zwycięstwie ze Słowenią – apetyty na medal znacznie wzrosły. Otwarcie mówiono, że Polska nie jest faworytem tego meczu, jednak zwycięstwo byłoby mniejszym zaskoczeniem niż historyczna wygrana w ćwierćfinale. Nasi przeciwnicy natomiast utrzymywali, że interesuje ich jedynie zwycięstwo, a w całym turnieju – złoto.
- Trójkolorowi szybko sprowadzili Biało-Czerwonych na ziemię. Pierwsza kwarta, mimo że nisko punktowana, zarysowała nam wygląd tego meczu. Francuzi zdobyli przewagę w pomalowanym, jednak ich nieskuteczność strzelecka skutkowała niewielkim dystansem między obiema drużynami. Optymistycznie wyglądała defensywa na obwodzie Reprezentacji Polski, która przykrywała nieco ofensywną niemoc i dawała nadzieję na odwrócenie losów spotkania.
- Wraz z trójkami AJ-a Slaughtera odezwała się Polska publiczność hucznie zgromadzona w Berlińskiej Arenie. Szybko nasze nadzieje stłamsili jednak przeciwnicy, którzy po wziętym czasie, dzięki defensywie na całym boisku i wstawkom obrony strefowej, odebrali Polakom ich najgroźniejszą broń – pick-and-rolle. Klasę pokazał Rudy Gobert, który „zamurował” pomalowane, a jego efektowne bloki stłamsiły dodatkowo naszą reprezentację.
- Trzecia kwarta to już początek jednostronnego widowiska, dla którego Polska reprezentacja była jedynie tłem. Francuzi zaczęli grać swobodnie, na swoim poziomie z ostatnich Igrzysk Olimpijskich, na których wywalczyli srebrny krążek. Imponowali szczególnie swingami, a co za tym idzie – swobodą w ataku i wypracowywaniem dogodnych pozycji. Czwarta ćwiartka to już wywieszenie białej flagi i oczekiwanie na końcowy gwizdek.
- W naszej drużynie żaden z zawodników nie uzyskał dwucyfrowej liczby punktów. Z 9 oczkami na koncie zawody zakończyli A.J. Slaughter i Michał Michalak, a 7 dorzucił Mateusz Ponitka. Po stronie Francji 22 punkty Guerschona Yabusele, który zaliczył dziś popularnie zwany w środowisku „dzień konia”. Po 10 punktów dodali Evan Fournier i Elie Okobo. Dodajmy, że Yabusele jako jedyny z francuzów spędził na parkiecie powyżej 20 minut.
- Podsumowując – w naszej grze zabrakło dziś jakości i ogrania na tak wysokim, mistrzowskim poziomie. Mimo porażki należy pochwalić naszych reprezentantów za walkę i ambicje, które szczególnie pokazali w pierwszych kilkunastu minutach. Nie załamujemy się i gramy dalej. W niedzielę mecz o brązowy medal, który z pewnością będzie wyglądać już zupełnie inaczej.
Niemcy – Hiszpania 91:96
- Świetne widowisko godne finału Mistrzostw Europy. Obie drużyny na dużej intensywności weszły w spotkanie i utrzymały ją, z krótką przerwą w trzeciej kwarcie, przez całe 40 minut. Z jednej strony mieliśmy efektownie grających Niemców, którzy alley-oppem Dennisa Schrodera do Daniela Theisa porwali trybuny jedną z najlepszych akcji turnieju; z drugiej natomiast solidnych Hiszpanów, grających jakościową koszykówkę spod znaku Sergio Scariolo.
- O poziomie tego meczu niech świadczy fakt, że Hiszpanie przegrali pierwszą połowę 46-51 rzucając na 71% z gry. W całym meczu trafili 70% oddanych rzutów, co jest jednym z najlepszych wyników na tegorocznym turnieju. Podnieśli się także z 10-punktowej straty w końcówce trzeciej kwarty poprzedzonymi ponad pięcioma minutami bez trafienia z gry.
- Wybitny mecz Dennisa Schrodera (30 punktów, 11/17 z gry, 8 asyst), który w czwartej kwarcie jednoosobowo ciągnął ofensywę reprezentacji Niemiec. Franz Wagner i Andreas Obst dorzucili do dorobku swojego zespołu po 15 punktów. Po stronie zwycięzców dominowali Lorenzo Brown (29 punktów, 11/17 z gry, 6 asyst) i Willy Hernangomez (16 punktów).
Jutro czeka nas dzień przerwy, a w niedzielę:
17:15 NIEMCY – POLSKA (Mecz o 3. miejsce)
20:30 FRANCJA – HISZPANIA (Finał)
- Na stronie FIBA znajdziecie głosowanie na „FANS MVP„, czyli najlepszego gracza turnieju według kibiców. Jeśli kibice innej drużyny się nie zmobilizują, to nagrodę otrzyma Mateusz Ponitka, aby pomóc naszego kapitanowi wejdźcie na stronę FIBA i zagłosujcie – do wygrania jest zegarek marki Tissot.