Chase Simon zdobył 26 punktów, a jego Anwil Włocławek pokonał MKS Dąbrowa Górnicza aż 101:81 w sobotnim meczu Energa Basket Ligi. Uwagę kibiców przykuła „najbardziej kreatywna asysta sezonu”. Trudno uwierzyć, ale podobno była to zaplanowana wcześniej akcja!
Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale to Anwil był stroną z ofensywną inicjatywą. Bardzo aktywny był Szymon Szewczyk, a po akcji Chase’a Simona goście mieli cztery punkty przewagi. MKS odpowiadał przede wszystkim trafieniami Bena Richardsona i Bartłomieja Wołoszyna. Rzut Amerykanina zbliżył dąbrowian do stanu 24:25 po 10 minutach. w drugiej kwarcie akcje Treya Davisa dawały ekipie trenera Jacka Winnickiego przewagę. Bardzo szybko jednak Walerij Lichodiej i Aaron Broussard reagowali i dawali swojej drużynie sporo spokoju. Anwil imponował obroną i zaczął kontrolować sytuację na parkiecie. Po pierwszej połowie wygrywał 50:41.
Chase Simon znowu trafiał trójki na początku trzeciej kwarty i tym samym utrzymywał przewagę mistrzów Polski. Nawet gdy swoje akcje kończyli Trey Davis i Szymon Łukasiak, to MKS nie zbliżał się zbytnio do rywali. Dzięki kolejnemu trafieniu z dystansu Mateusza Kostrzewskiego goście mieli 14 punktów przewagi. Po 30 minutach było już 76:60. Czwartą kwartę włocławianie rozpoczęli od serii 7:0 i mogli być już właściwie pewni zwycięstwa. Sytuacji nie zmieniały nawet seryjnie zdobywane punkty przez Mateusza Zębskiego. Ostatecznie zespół trenera Igora Milicicia zwyciężył 101:81.
Najlepszym strzelcem gości był Chase Simon, który zdobył 26 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Trey Davis z 17 punktami, 4 zbiórkami i 4 asystami.
AZS pokonał Legię
Dobra gra Grzegorza Surmacza i Marko Tejicia dała drugie zwycięstwo AZS w tym sezonie Energa Basket Ligi. Koszalinianie pokonali w sobotę Legię Warszawa 90:67.
Pierwsze minuty spotkania trzeba określić jako wyrównane, a drużyna aktualnie będąca na prowadzeniu zmieniała się właściwie co akcję. Nieźle prezentował się Marko Tejić, który był główną opcją w ataku AZS. Koszalinianie w końcówce kwarty zanotowali jednak świetną serię 8:0 i po rzutach wolnych Jacka Jareckiego było już 34:24. W drugiej części meczu gospodarze nadal grali bardzo dobrze w ataku i po akcji 2+1 Macieja Kucharka mieli nawet 14 punktów przewagi. Legia nie była w stanie dotrzymać kroku rywalom w ofensywie. Po kolejnych trójkach Surmacza i Kucharka było już 60:39. Po pierwszej połowie zespół trenera Marka Łukomskiego wygrywał 22 punktami.
Trzecią kwartę AZS rozpoczął od serii 8:2, a wszystkie punkty dla tej ekipy zdobywał Marko Tejić. Legia odpowiedziała na to… swoją serią – aż 14:0, a prawie wszystkie akcje kończyli Omar Prewitt i Sebastian Kowalczyk. Koszalinianie utrzymali jednak bezpieczną przewagę – po 30 minutach było 71:55. W czwartej kwarcie ważne akcje kończył Grzegorz Surmacz, a gospodarze ponownie całkowicie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Legia nie była w stanie już odrobić sporych strat. AZS wygrał ostatecznie 90:67.
Po 18 punktów dla gospodarzy rzucili Grzegorz Surmacz i Marko Tejić. 21 punktów i 12 punktów dla gości zanotował Omar Prewitt.
Rosa wygrała z Miastem Szkła
Radomianie pokonali Miasto Szkła Krosno 85:68 w piątkowym meczu EBL. Rosa była nie do zatrzymania w drugiej połowie, a świetne spotkanie rozegrali Obie Trotter (blisko triple-double) i Jakub Parzeński (26 punktów i 12 zbiórek).
Początek spotkania należał do gości, którzy dzięki Mihailo Sekuloviciowi i Jordanowi Loveridge’owi prowadzili nawet 12:5. Rosa krok po kroku odrabiała straty, a w tym momencie wyróżniali się przede wszystkim Cullen Neal i Jakub Parzeński. Po trójce tego drugiego był remis, a m.in. dzięki Arturowi Mielczarkowi po 10 minutach gospodarze prowadzili 23:20. Druga kwarta była wyrównana, ale kolejne trafienia Parzeńskiego i Neala dawały osiem punktów przewagi radomianom. To jednak nie załamywało krośnian. Nieźle prezentował się Adrian Bogucki i po pierwszej połowie Miasto Szkła przegrywało zaledwie 36:38.
Trójka Jabariego Hindsa na początku trzeciej kwarty dała prowadzenie ekipie trenera Mariusza Niedbalskiego. Rosa szybko odzyskała jednak kontrolę, bo skuteczni byli zarówno Carl Lindbom i Obie Trotter. Po wsadzie Jakuba Parzeńskiego gospodarze mieli aż 10 punktów przewagi. Po 30 minutach było 65:54. Czwartą kwartę zespół trenera Roberta Witki rozpoczął od rewelacyjnej serii 11:0 i po efektownej akcji Wojciecha Wątroby prowadzenie wzrosło aż do 22 punktów! Tego goście nie byli już w stanie odrobić. Rosa zwyciężyła ostatecznie 85:68.
Najlepszym zawodnikiem radomian był Jakub Parzeński, który zdobył 26 punktów i 12 zbiórek. Obie Trotter dodał do tego 13 punktów, 11 asyst i 9 zbiórek. Jabarie Hinds zanotował dla krośnian 24 punkty i 5 asyst.