Anthony Davis przez wszystkie sezony spędzone w NBA przyzywczaił nas do swoich bardzo dobrych występów. Wczoraj jednak uczynił kolejny krok w swojej karierze – wygrał pierwszy mecz w playoffs.
Davis zaliczył bardzo dobrą końcówkę sezonu regularnego i w sobotę potwierdził swoją dobrą dyspozycję, notując 35 punktów, 14 zbiórek, cztery bloki i dwa przechwyty. Pelicans wygrali pierwszy mecz w playoffs od roku 2011, a dla samego Davisa było to pierwsze zwycięstwo w karierze na tym etapie rozgrywek.
– Niesamowicie jest zrzucić w końcu ten ciężar z barków i cieszyć się z pierwszego zwycięstwa – stwierdził Davis. – Ale teraz to już nie ma znaczenia. We wtorek musimy znów wygrać. Takie mamy nastawienie – dodał.
Wysoki rzucił 11 oczek w ostatniej kwarcie, co pozwoliło na zażegnanie pogoni Portland Trail Blazers. – Myślę, że to zwycięstwo wiele dla niego znaczy, ale oczywiście liczy się wygrana seria, tylko na tym nam zależy. Jeszcze przed meczem powiedział, że dołoży wszelkich starań, aby nam się udało – skomentował trener Pelicans, Alvin Gentry.
Bardzo ważną rolę w sukcesie Pelicans odegrał Jrue Holiaday, który rzucił 21 punktów. Był on jednak kluczową postacią defensywy, która bardzo dobrze poradziła sobie z Daminem Lillardem i C.J.-em McCollumem. Gwiazdy Blazers trafiły łącznie zaledwie 13 z 41 rzutów. – Byłem zmotywowany, lubię grać w defensywie. Szczególnie gdy muszę sobie radzić z tak świetnymi zawodnikami – powiedział Holiday.