Drugi mecz finałów konferencji zachodniej również nie zawiódł. Phoenix Suns pokonali Los Angeles Clippers po niesamowitej końcówce. Autorem zwycięskiego wsadu na 0,7s przed syreną był Deandre Ayton, choć na rozegranie ostatniej akcji podopieczni Monty’ego Williamsa mieli mniej niż sekundę. Tym samym zespół z Miasta Aniołów już po raz trzeci w tegorocznych play-offach rozpoczyna serię od stanu 0-2.
PHOENIX SUNS – LOS ANGELES CLIPPERS 104:103 (2-0)
- Drugi mecz finałów konferencji zachodniej. Obie ekipy wciąż muszą radzić sobie bez swoich liderów. Chrisa Paula po wykryciu COVID-19 wciąż ogranicza protokół zdrowotny, natomiast Kawhi Leonard w dalszym ciągu przechodzi rehabilitację kontuzjowanego więzadła krzyżowego.
- Phoenix Suns rozpoczęli mecz od jednego celnego rzutu w 6 próbach, dzięki czemu Los Angeles Clippers momentalnie odskoczyli (2:8). Na odpowiedź filarów „Słońc” nie trzeba było jednak długo czekać i już po chwili po trafieniach m.in. Deandre Aytona i Camerona Payne’a to gospodarze prowadzili (11:8). Nieskuteczność wkradła się wówczas w szeregi Clippers (3/11). Po chwili Paul George starł się z Jae Crowderem, a interwencja Marcusa Morrisa doprowadziła do podwójnego faulu technicznego. Sędziowie odgwizdali również drugi, mocno kontrowersyjny faul Devina Bookera, który nie opuścił jednak parkietu, ale pierwszej kwarty nie mógł zaliczyć do udanych (1/5 z gry). Co innego mógł powiedzieć Ayton, który po 12 minutach miał na koncie 12 oczek i 5 zbiórek, a jego zespół prowadził 25:22.
- W drugiej odsłonie kilkukrotnie wydawało się, że Suns będą w końcu w stanie odskoczyć. Clippers za każdym razem znajdowali jednak odpowiedź na ofensywne popisy gospodarzy. „Trójki” rzucał wówczas nawet Rajon Rondo, przez co podopieczni Monty’ego Williamsa nie byli w stanie przeskoczyć granicy siedmiu punktów przewagi. Mimo to niesamowite zawody rozgrywał Cameron Payne. Do przerwy zastępujący w wyjściowej piątce Chrisa Paula rozgrywający miał na koncie 16 punktów i 3 asysty bez żadnej straty. Świetnie prezentował się też wchodzący z ławki Dario Sarić, dzięki czemu Suns radzili sobie świetnie mimo kiepskiej dyspozycji Bookera (do przerwy 3/10 z gry, 5 strat). Obrońcę ograniczały jednak faule z pierwszej „ćwiartki”. Po drugiej stronie parkietu solidnie radzili sobie zmiennicy LAC. Cenne minuty dał po raz kolejny Terance Mann, ale to Reggie Jackson był głównym fundamentem ofensywy zespołu Tyronna Lue. Przyjezdni zdołali zniwelować stratę i do przerwy Phoenix prowadzili już tylko jednym punktem (48:47).
- Wydawało się, że na drugą połowę Clippers wyszli bardziej zmotywowani. Ambitnie o piłkę w pomalowanym walczył Patrick Beverley, który najpierw zaliczył ofensywną zbiórkę, a po chwili wywalczył posiadanie po faulu dużo wyższego Aytona (55:54). Wraz z upływem czasu przyjezdni tracili jednak tempo i częściej pudłowali. Przerwa na żądanie Tyronna Lue nie odmieniła obrazu gry, a Suns w dalszym ciągu budowali swoją przewagę (63:54). Pod koniec trzeciej kwarty Beverley chciał za wszelką cenę zatrzymać Bookera, w efekcie czego uderzył głową w twarz obrońcy „Słońc”. Na nosie Devina pojawiła się krew i podobnie jak Beverley musiał on opuścić parkiet (69:62). Pod jego nieobecność Phoenix poradzili sobie całkiem nieźle, utrzymując prowadzenie (75:71). 24-latek powrócił do gry na czwartą kwartę.
- W dalszym ciągu niesamowity mecz rozgrywał Payne, który punktowo pobił dziś rekord kariery, uwzględniając mecze zarówno sezonu zasadniczego, jak i play-offs. Clippers utrzymywali się jednak w grze, choć popełniali proste błędy. Paul George stracił piłkę w łatwy sposób, spudłował rzut z linii, a przede wszystkim przez całą noc miał problemy ze skutecznością zza łuku. Kiedy 31-latek opuścił parkiet, przyjezdni zdołali zniwelować stratę po „trójkach” Reggiego Jacksona i Luke’a Kennarda (88:85). Swoje momenty mieli też Cameron Johnson i Booker, który skutecznie egzekwował osobiste. Wynik oscylował w granicy kilku oczek, więc kluczowa okazała się ścisła końcówka.
- Przy 1:06 na zegarze Booker nieprzepisowo atakował kosz Clippers, a po chwili popełnił faul w obronie, z czego skorzystał Paul George (100:99). Suns nie byli w stanie odpowiedzieć, bo rzut Payne’a zablokował Ivica Zubac. PG13 raz jeszcze stanął na wysokości zadania i najpierw wyprowadził Clippers na prowadzenie, a po przerwach na żądanie odpowiedział na trafienie z półdystansu Bookera (102:103). Na 9,3 sekundy przed syreną obrońca Suns popełnił kolejny błąd. Patrick Beverley wytrącił piłkę z jego rąk, przez co przyjezdni odzyskali posiadanie. Phoenix musieli faulować, co całkowicie się opłaciło, bo George spudłował oba rzuty osobiste. „Słońca” nie wykorzystały kolejnej akcji i na zegarze pozostało tylko 0,9 sekundy. Wówczas Jae Crowder popisał się niesamowitym wznowieniem zza linii końcowej. Piłka trafiła w okolice kosza wprost w ręce Deandre Aytona, który zakończył akcję efektownym wsadem. Clippers mieli jeszcze 0,7s, ale po kilku minutach zamieszania z sędziami w roli głównej nie udało im się w porę oddać rzutu.
- Fundamentem dzisiejszych Phoenix Suns był bez wątpienia Cameron Payne. Rozgrywający zakończył spotkanie z dorobkiem 29 punktów i 9 asyst, trafiając 12 z 24 rzutów z gry. Efektowne double-double w postaci 24 oczek i 14 zebranych piłek dołożył autor zwycięskiego wsadu, Deandre Ayton. Devin Booker miał problemy ze skutecznością, ale skompletował 20 punktów (5/16 z gry, 2/8 za trzy). Po 11 punktów z ławki rezerwowych dorzucili Cameron Johnson i Dario Sarić.
- Po stronie Clippers najlepszym strzelcem był dziś Paul George, autor 26 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. Skrzydłowy gości trafił tylko 1 z 8 rzutów zza łuku. Solidnie zaprezentował się też Reggie Jackson (19 pkt), a Ivica Zubac zdobył double-double (14 punktów, 11 zbiórek). Dobre minuty z ławki dali natomiast Luke Kennard (10 pkt), Rajon Rondo i Terance Mann (po 8 pkt)
- Mimo momentów niepewności Phoenix Suns podwyższają prowadzenie w serii. Teraz rywalizacja przenosi się jednak do Staples Center w Los Angeles. Clippers będą chcieli powtórzyć wyczyn z dwóch pierwszych rund, które również zaczynali od stanu 0-2, ale ostatecznie zwyciężali
Tak wygląda „drzewko” play-off NBA 2021 po wtorkowym spotkaniu:
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Kluby z Zachodu chcą zmiany formatu play-offów. Koniec z podziałem na konferencje?!
- NBA: D’Angelo Russell zaskoczył. Chce reprezentować naszych sąsiadów!
- NBA: Kyrie zostanie wolnym agentem. Wiemy co stanie się potem
- Kurtki, bluzy i buty Nike za połowę ceny! 3000 produktów! Nowa, wielka wyprzedaż
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Lakers przegrali wygrany mecz, sensacja w Toronto, błysk duetu Miller-Ball
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?