Kevin Porter Jr. zanotował fenomenalny występ przeciwko Milwaukee Bucks. 20-latek z Houston Rockets rzucił 50 punktów i rozdał 11 asyst. Tym samym Porter stał się najmłodszym graczem w historii, który zanotował double-double z 50 punktami i przynajmniej 10 asystami.
Jego występ pomógł Rockets przerwać serię pięciu kolejnych porażek. Poprzedni rekord kariery Portera wynosił 30 i 20-latek pobił ten wyczyn w samej drugiej połowie wygranego 143:136 starcia z Bucks. W drugich 24 minutach zdobył 32 „oczka”, w tym w samej czwartej kwarcie 17 punktów. Porter stał się jednocześnie czwartym zawodnikiem w historii, który rzucił 50 punktów jeszcze przed skończeniem 21 lat – pozostali to LeBron James, Brandon Jennings i Devin Booker.
Houston przegrywali w pewnym momencie 17 punktami w pierwszej połowie, ale udało im się podnieść po zmianie stron. Rockets trafili w spotkaniu z Bucks 25 z 26 rzutów zza łuku, co jest ich najlepszym, pod względem celności, wynik w tym sezonie (54.3%). – Po tym jak trafiłem trzecią trójkę wiedziałem, że to będzie dobry mecz. Wszystko zależało ode mnie – musiałem pozostać agresywny. To było naprawdę dobre spotkanie – przyznał Porter.
Sam zawodnik przyznał, że rzucił 50 punktów w meczu po raz pierwszy, od kiedy miał dziewięć lub 10 lat. Dzisiaj trafił dziewięć z 15 rzutów za trzy. – Aby osiągnąć w tej lidze sukces, Kevin musi trafiać takie rzuty jak dzisiaj. Codziennie widzę, jak bardzo ciężko pracuje na treningach – powiedział trener Rockets, Stephen Silas. Tak świetny mecz Portera ma miejsce dzień po tym, jak liga ukarała zawodnika grzywną 50 tys. dolarów za złamanie protokołów sanitarnych.
Porter złamał zasady NBA, które wyraźnie stanowią, że zawodnicy nie mogą brać udziału w publicznych zgromadzeniach powyżej 15 osób w zamkniętym pomieszczeniu. Porter został również zmuszony do opuszczenia trzech meczów – był w klubie ze striptizem razem ze Sterlingiem Brownem.