Bardzo niepokojące obrazki oglądaliśmy przy okazji ostatniego meczu Utah Jazz. W trzeciej kwarcie z powodu urazu parkiet opuścił Donovan Mitchell. Młody lider składu ekipy z Salt Lake City bez wątpienia będzie potrzebował przerwy. Jak długiej?
Sytuacja miała miejsce na około 4 minuty po rozpoczęciu trzeciej kwarty. Donovan Mitchell próbował zablokować podanie rywala i spadając na parkiet źle postawił prawą nogę. Ta mocno się wykręciła i zawodnik Utah Jazz natychmiast upadł na parkiet zgłaszając problem. Ostatecznie Mitchell opuszczał mecz w asyście kolegów, ponieważ nie był w stanie położyć na nogę większego ciężaru. Wszystkie sygnały wskazywało na to, że kontuzja może być bardzo poważna.
Pierwsze informacje przedstawione przez Adriana Wojnarowskiego mówiły o tym, że doszło w przypadku Mitchella do poważnego skręcenia prawej kostki. Prześwietlenie nie wykazało żadnych zmian strukturalnych, co było dobrą informacją, bo wykluczono złamanie. Więcej informacji na temat urazu miał ekipie dostarczyć rezonans. Nie znamy jeszcze oficjalnego stanowiska Jazz w sprawie zawodnika, ale możemy się spodziewać co najmniej kilku tygodni przerwy.
Powstaje więc pytanie, czy Mitchell zdąży na play-offy? To uraz podobny do tego, jakiego nabawił się LeBron James. W jego przypadku mówiono o około sześciu tygodniach odpoczynku. Podobne informacje w przypadku Mitchella oznaczałyby, że zawodnik opuściłby pierwszą rundę play-offów, a to niepokojąca prognoza, bowiem zachód jest bardzo konkurencyjny. Donovan notował w tym sezonie 26,5 punktu, 4,4 zbiórki i 5,3 asysty trafiając 43,8 FG% oraz 38,5 3PT%.