Im bardziej zbliżamy się do końca sezonu, tym więcej znanych i szanowanych w koszykarskim świecie osób wypowiada się na temat własnych kandydatów na MVP rozgrywek. Wielu z nich stawia na LeBrona, Jokicia, Embiida, czy Doncicia, jednakże Shaquille O’Neal jak zwykle zaskoczył wszystkich. Czy domyślacie się, kto może być jego faworytem?
Jako jeden z ekspertów NBA on TNT Shaq został zapytany o zasadność brania pod uwagę Damiana Lillarda przy rozdaniu najważniejszej z nagród indywidualnych za sezon zasadniczy. Na jego reakcję nie trzeba było długo czekać. O’Neal, w swoim stylu odrzekł, że Dame jest w tym roku zdecydowanie najgroźniejszym graczem, do którego piłka trafia w decydujących momentach. Ukazał tą umiejętność jako kluczową zaletę przemawiającą za kandydaturą rozgrywającego Portland. Co ciekawe, Big Fella przedstawił Lillarda, w tegorocznej hierarchii ligowej, jako zawodnika lepszego nawet od swojego ulubieńca – Stephena Curry’ego.
„Do diabła, tak. Jest najgroźniejszym zawodnikiem w ostatnich kilku sekundach w lidze. Mówisz, że Steph Curry ma świetny rok, ale to Dame D.O.L.L.A jest graczem, którego przeciwnicy obawiają się najbardziej w ostatnich trzech sekundach meczu. Powinien być w czołówce głosowania na MVP, to jasne.” -powiedział O’Neal.
Cyfry również wydają się przemawiać na korzyść Lillarda. Nie ma w lidze zawodnika, który zdobyłby w obecnych rozgrywkach więcej punktów. Ponadto rozgrywający Blazers może pochwalić się średnią 8 asyst oraz 4.4 celnych trójek na mecz. Bez wątpienia, jedynie dzięki niemu trapiona kontuzjami ekipa z Oregonu zalicza udany sezon, utrzymując się w najlepszej „piątce” Konferencji Zachodniej.