Damian Lillard po raz kolejny pokazał swój kunszt. Lider Blazers zdobył 50 punktów, choć jego drużyna przegrała na wyjeździe w Toronto. Ciekawy mecz miał miejsce także w Charlotte, gdzie dobra gra Kemby Walkera i Nicolasa Batuma zapewniła Hornets kolejną wygraną. Trzynaste zwycięstwo z rzędu na własnym parkiecie odnieśli Celtics pokonując 105:104 gości z Nowego Jorku. Grizzlies ograli Jazz dzięki 25 punktom Zacha Randolpha, z kolei Bucks uporali się z Wolves po świetnej grze Giannisa Antetokounmpo i Khrisa Middletona. Natomiast Brook Lopez na 0,4 sekundy w dogrywce Nets-Nuggets, dobił piłkę do kosza i zapewnił swojej ekipie 18 zwycięstwo w sezonie.
INDIANA PACERS – CHARLOTTE HORNETS 101:108
Bez wątpienia jedna z najciekawszych rywalizacji dnia. Charlotte Hornets w ostatnim czasie seryjne wygrywają mecze wspinając się po drabince wschodniej konferencji. Drużyna prowadzona przez Kembe Walkera coraz lepiej poznaje się nawzajem i odkrywa nowe sposoby na budowanie przewagi. Poprzedniej nocy przekonali się o tym podopieczni Franka Vogela.
Walker gra w ostatnim czasie na poziomie All-Star. Defensywa Pacers nie wiedziała, jak poradzić sobie z liderem Hornets i ten skończył rywalizację z dorobkiem 33 punktów (9/17 FG, 4/10 3PT, 11/11 FT) oraz 10 asyst. Największe zagrożenie wychowanek Kentucky tworzy w pick-and-rollu, gdy wykorzystuje swoja szybkość, by przedzierać się przez szyki rywala i odpalać rzuty z wyskoku lub spod kosza.
Jednak poprzedniej nocy rozgrywający otrzymał ogromne wsparcie od Nicolasa Batuma. Skrzydłowy zakończył spotkanie mając na swoim koncie 31 punktów (12/22 FG, 4/10 3PT), 7 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki. Pierwszy raz w historii Charlotte Hornets, zespół w sezonie regularnym wygrał wszystkie trzy mecze z Indianą Pacers, w tym dwa na wyjeździe.
Porażka znacznie utrudnia życie drużynie z Indianapolis. Walka o miejsce w play-offach jest na wschodzie bardzo zacięta, a Pacers na plecach czują już oddech Detroit, Waszyngtonu oraz Chicago. – Hornets grają obecnie jak jeden z najlepszych zespołów w lidze i dzisiaj po prostu byli za dobrzy na naszą defensywę – stwierdził trener Frank Vogel, który wkrótce będzie mógł skorzystać z pomocy Ty’a Lawsona.
Najlepszym zawodnikiem gości był Paul George. Skończył mecz mając na koncie 35 punktów (11/23 FG, 4/9 3PT, 9/10 FT), 7 zbiórek, 7 asyst, 5 przechwytów oraz blok. PG 13 cały czas brakuje regularności. To samo można powiedzieć o Monta Ellisie, który w starciu z Szerszeniami zdobył 15 punktów z aż 15 rzutów. Z double-double 10 oczek, 14 zbiórek spotkanie zakończył Ian Mahinmi.
Goście z Indiany czwartą kwartę rozpoczynali z prowadzeniem 82:80. Prowadzenie zapewnił drużynie Al Jefferson wykorzystując trzy posiadania na Jordanie Hillu. Po jego punktach gospodarze ustalili rytm gry i skutecznie bronili się przed atakami rywala. Na pięć minut przed końcem spotkania przewaga sięgnęła 11 punktów. Przed Pacers trudne starcie z Washington Wizards na wyjeździe. Hornets będą gościć u siebie Timberwolves.
[ot-video][/ot-video]
PORTLAND TRAIL BLAZERS – TORONTO RAPTORS 115:117
Już od pierwszych minut kibice w Portland byli świadkami bardzo wyrównanego meczu. Po obu stronach parkietu karty rozdawali Damian Lillard i DeMar DeRoznan. Kwartę rzutem równo z syreną zakończył ten pierwszy, a jego zespół przegrywał już tylko 31:30.
W drugiej kwarcie wykreowała się większa przewaga koszykarzy z Kanady. Piłkę świetnie rozgrywał Kyle Lowry, który dobrze balansował pomiędzy grą na obwodzie, a grą pod koszem. To było właśnie największą różnicą pomiędzy tymi zespołami. W ekipie gospodarzy punkty zdobywali wszyscy zawodnicy, zaś Damian Lillard otrzymywał wsparcie tylko od CJ McColluma. Ostatecznie po pierwszej połowie Blazers przegrywali 58:52.
Po trzeciej części meczu wydawało się, że jest już po meczu. Świetny mecz rozgrywał DeRoznan, który nic sobie nie robił z obrony przyjezdnych. To własnie on wyprowadził w trzeciej kwarcie swój zespół na wysokie prowadzenie. Ekipie z Portland nic dały ataki Lillarda i McColluma, bo przegrywali już 90:77.
Ostatnia ćwiartka to wielki powrót Blazers i aż 22 punkty Damiana Lillarda. Patrząc na rozgrywającego z Portland w tej kwarcie, wydawałoby się, że każda piłka, którą dostaje wpada do kosza. Na jego ataki starali się odpowiadać koszykarze z Toronto i ostatecznie udało im się wyjść z tego starcia zwycięsko, mimo, że nerwy trzymały ich aż do ostatniej syreny. Mimo tej porażki, Blazers utrzymali siódme miejsce na mocnym zachodzie.
Najlepszym strzelcem, a zarazem zawodnikiem był w tym meczu nie kto inny jak Damian Lillard. Rozgrywający trafiajac 16/28 z gry i 6/13 za trzy zgromadził na swoim koncie 50 punktów, do których dołożył 5 asyst i… ledwie jedną stratę! Dobry mecz rozegrał ponownie CJ McCollum, który wsparł Lillarda 24 punktami (4/5 za trzy) i 5 asystami. Trzecim najlepszym strzelcem ekipy Ed Davis, który mecz skończył z 9 punktami i 7 zbiórkami.
Raptors zawdzięczają to zwycięstwo świetnej postawie DeMara DeRoznana, który w samej końcówce poprowadził zespół do wygranej. Na swoim koncie zapisał 38 punktów (co ciekawe, nie oddał ani jednego rzutu za trzy), 3 zbiórki i 2 asysty. Trafił on 24/25 rzutów osobistych, co jest jego rekordem kariery. 28 punktów, 6 asyst i 5 zbiórek zanotował Kyle Lowry, a double-double w postaci 17 punktów i 10 zbiórek zaliczył Jonas Valanciunas.
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS – ORLANDO MAGIC 102:84
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT – PHILADELPHIA 76ERS 112:102
[ot-video][/ot-video]
NEW YORK KNICKS – BOSTON CELTICS 104:105
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – CLEVELAND CAVALIERS 83:108
[ot-video][/ot-video]
UTAH JAZZ – MEMPHIS GRIZZLIES 88:94
[ot-video][/ot-video]
MINNESOTA TIMBERWOLVES – MILWAUKEE BUCKS 101:116
[ot-video][/ot-video]
BROOKLYN NETS – DENVER NUGGETS 121:120 OT
[ot-video][/ot-video]
ATLANTA HAWKS – LOS ANGELES LAKERS 106:77
[ot-video][/ot-video]