Draft Camp to 10-dniowy obóz na którym oprócz treningów codziennie rozgrywane są pełne mecze ze statystykami i skrótami wideo. W tym roku zapraszamy zawodników z roczników od 1999 do 2009, a wszystko w podziale na 13 różnych obozów/turnusów.
ARENA GRY
W tym roku w Wasze ręce oddajemy areny letniej koszykarskiej walki na północy, w centrum i na południu. Planujemy przygotowanie ponad 300 meczów. Do Waszej dyspozycji będzie 30 trenerów na czternastu campach.
Draft Camp to obóz oparty na lidze z draftem. Stawiamy tu na zdobywanie doświadczenia meczowego. 80 zawodników z danych roczników jest wybierana przez 8 trenerów do ich drużyn. Po treningach i dniu draftowym, rozgrywana jest do końcu obozu liga z pełnymi meczami 4×15 minut.
PLAN DNIA
Przed śniadaniem: trening techniczny dla chętnych
Po śniadaniu: obowiązkowy trening umiejętności indywidualnych w grupach dobranych według poziomu
Po obiedzie: trening drużynowy lub chillout
Po kolacji: mecze
Część z zawodników z lękiem patrzy pierwszego dnia. Są też tacy, którym wydaje się, że wystarczy że wejdą na plac i po chwili zejdą z triple-double. A potem okazuje się, że jak zwykle w życiu wszystko weryfikuje boisko i okazuje się, że wcale nie jest tak łatwo ani tak trudno. Na wszystko trzeba zapracować. Około 70-80% to zawodnicy klubowi, ale amatorzy którzy przyjeżdżają, często okazują się świetnymi role-playerami.
OCZAMI UCZESTNIKÓW
– Klimat to zdecydowanie najlepsza część Draft Campu. Nawiązałem tonę znajomości, z wieloma chłopakami jestem w kontakcie na fejsie. Atmosfera, jaką potrafimy zbudować na meczach zarówno jako drużyna jak i kibice jest lepsza niż w niejednej profesjonalnej drużynie. Najlepsze uczucie jednak jest gdy przyjeżdża się rok później i widzi się znajome twarze – przyznaje Patryk.
– Pierwszy raz zgłosiłem się w 2014. Podobał mi się pomysł, wszystko na wzór NBA: dużo meczów, filmiki, statystyki, draft i cała ta magiczna oprawa. Trochę się bałem, że wypadnę słabo, ale okazało się, że wpasowałem się w poziom. Każdy coś fajnego tutaj podłapie, jeśli nie umiejętności to nowych ziomków – Patryk.
– Pierwszy raz w życiu przechodziłem „draft combine” zaskoczyło mnie profesjonalne przygotowanie, sprzęt, testy. Myślałem, że jestem na drafcie w NBA, wszytko mierzone bardzo dokładnie – Maciej.
– Wychodząc na środek i przybijając piątkę trenerowi Tomkowi, a rok później (jako o wiele wyższy pick) trenerowi Danielowi czułem dumę. Nie ważne z jakim numerem mnie wybrali, przeszedłem testy rozwinąłem się. Byłem po prostu dumny i gotowy do walki – Paweł.
THE BUBBLE
Część z Was na pewno zastanawia się nad obecną sytuacją pandemiczną. Będąc na Draft Campie jesteśmy dość znacząco odizolowani od okolicy. Nasze życie to głównie internat, w którym mieszkamy, stołówka i hala. W tym roku: ograniczamy kontakt między grupami poprzez podzielenie Campu na dwie konferencje. Ograniczamy także wyjścia z ośrodka. Każdego dnia będziemy mierzyć temperaturę uczestnikom i przestrzegać zaleceń sanepidu. W zeszłym roku mieliśmy zero przypadków na obozach. Mówiąc obrazowo, naszym zdaniem wzięcie udziału w Draft Campie będzie bezpieczniejsze niż wizyta w restauracji czy centrum handlowym. W przypadku odwołania obozów przez rząd, każdy dostanie pełny zwrot wpłat.