To był jeden z najbardziej wyczekiwanych debiutów w historii NBA. LeBron James swój pierwszy mecz w lidze rozegrał 29 października 2003 roku w Sacramento, a jego popisom towarzyszyło ogromne zainteresowanie. Nie ma się czemu dziwić – debiutował wszak „The Chosen One”.
Kilka tygodni temu znów wszedł na szczyt NBA, a dokładnie 17 lat temu postawił pierwszy krok w swojej wielkiej karierze w NBA. 29 października 2003 roku ledwie 18-letni wtedy LeBron James zadebiutował w starciu z Sacramento Kings. Tamten mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy, lecz młoda gwiazda Cleveland Cavaliers i tak zdołała udowodnić swój wielki potencjał. James zakończył zmagania z dorobkiem 25 punktów, 6 zbiórek oraz 9 asyst:
Debiut nastolatka był długo wyczekiwany i cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Nic jednak dziwnego, bo James trafił do NBA kilka miesięcy wcześniej jako jedynka w drafcie. Przedtem zyskał wielką popularność już w szkole średniej, trafiając nawet na okładki magazynów sportowych. To także wtedy określono go jako „wybrańca” (ang. The Chosen One). Co ciekawe, rozpoczęcie meczu Kings-Cavs zostało opóźnione jako że w pokazywanym w TV innym spotkaniu doszło do dogrywki.
Po latach James przyznał, że ogromnie się denerwował. – W ogóle nie mogłem spać – mówił dziennikarzom, wracając pamięcią do tamtego dnia. Wspominał także wszechobecne kamery – na jego debiut czekali chyba wszyscy związani z NBA. LeBron z pewnością nie zawiódł, a fanom pokazał się jako utalentowany i niezwykle eksplozywny młody zawodnik. Ostatecznie do wygranej zabrakło… wsparcia kolegów, co miało go prześladować niemal przez wszystkie lata gry w Ohio.
Przez lata kariery James zaliczył sporo wielkich i pamiętnych występów, ale debiut w Sacramento to cały czas jeden z najważniejszych jego momentów, o czym sam niejednokrotnie mówił. Warto dodać, że po 17 latach od tamtego meczu, jedynym aktywnym zawodnikiem, który wziął udział w spotkaniu, pozostaje sam LeBron. Imponujące jest także to, że 35-letni dziś skrzydłowy wcale nie odcina kuponów – wręcz przeciwnie, wciąż jest na topie…