Do końca spotkania pozostawało 10 sekund. Piłkę w rękach miał LeBron James, a jego Los Angeles Lakers przegrywali różnicą jednego punktu. Wydawało się, że to Król James będzie oddawał rzut decydujący o wygraniu mistrzostwa. Jednak cała obrona Miami Heat skupiła się na nim, więc James był zmuszony oddać piłkę do partnera znajdującego się na czystej pozycji. Pomimo czystej pozycji, Danny Green spudłował.
Green, dwukrotny mistrz NBA, zawodnik, który trafił 40% swoich rzutów za trzy w karierze, został ściągnięty do Lakers właśnie po to, aby rozciągać grę i trafiać z otwartych pozycji. Tak, aby maksymalizować przegląd pola LBJ-a. Green odpalił rzut, nie było wokół niego żadnego obrońcy. Jednak jego rzut był za krótki, zatrzymał się na obręczy, a Heat ostatecznie dowieźli prowadzenie do końca.
– Jeśli popatrzysz na tę akcję, to byłem w stanie przykuć uwagę obrońców i znaleźć jednego z naszych strzelców na otwartej pozycji, mogliśmy sobie zapewnić mistrzostwo. Ufałem mu, drużyna mu ufała, po prostu nie wpadło – powiedział James, który zanotował 40 punktów, 13 zbiórek, siedem asyst i trzy przechwyty.
– Musimy z tym żyć, to najprawdopodobniej najlepszy rzut, jaki mogliśmy oddać. Danny miał bardzo otwartą pozycję, ale tym razem nie wpadło. Wiem, że chciałby cofnąć czas – dodał LBJ. Po pudle Greena Lakers mieli szansę na ponowienie, Markieff Morris, chciał podać pod kosz do Anthony’ego Davisa, ale posłał piłkę zdecydowanie za wysoko.
Trener Lakers – Frank Vogel – przyznał, że LeBron był gotów wciąć na siebie cały zespół, ale ostatecznie postąpił słusznie. – Danny to jeden z naszych najlepszych strzelców, tym razem nie trafił, musimy z tym żyć – przyznał Vogel.
Nieco bardziej krytycznie Vogel wypowiedział się o pracy sędziów. Według niego, w końcowej minucie spotkania, Jimmy Butler nie powinien rzucać czterech rzutów wolnych, które pozwoliły Heat na wygranie meczu. – Według mnie były to złe decyzje sędziów i niestety miały one miejsce w tak ważnym starciu. Davis bardzo dobrze bronił, gra powinna była zostać puszczona. Akcję wcześniej Morris miał rękę na piłce, również nie powinno być faulu. Dostali punkty z linii w kluczowych momentach. Jestem z tego bardzo niezadowolony – przyznał Vogel.
Davis rzucił wczoraj w nocy 28 punktów i miał 12 zbiórek. Jednak już w pierwszej połowie padł na parkiet z kontuzją nogi. Ostatecznie dograł spotkanie do końca i przyznał, że na kolejny mecz będzie zdrów.
Nasuwa się pytanie, czy Lakers zakończą serię w kolejnym starciu. Jeśli tak się nie stanie, Heat staną przed szansą na dokonanie czegoś, co zdarzyło się tylko raz w historii finałów NBA – powrotu z 1:3. W 2016 roku, prowadzeni przez Jamesa, Cleveland Cavaliers właśnie taką stratę odrobili, ich przeciwnikami byli koszykarze Golden State Warriors.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Celtics będą jeszcze mocniejsi. Podkoszowy może wrócić… nawet dziś?
- NBA: Gwiazda Pelicans zmienia agenta. Zapowiedź głośnego transferu?
- NBA: Tajemnica sukcesu LA Clippers
- NBA: Scotty Pippen Jr. pisze swoją własną historię na oczach legendarnego ojca
- NBA: Kolejne nazwisko na liście Lakers. Szykuje się wyprzedaż. Najnowsze plotki transferowe