Po porażce 1-4 z Los Angeles Lakers szkoleniowiec Rockets, Mike D’Antoni zdecydował, że nie będzie kontynuował swojej przygody w Houston. Kierownictwo „Rakiet” nie próżnowało i natychmiastowo rozpoczęło poszukiwania jego następcy.
W roli potencjalnych kandydatów na stanowisko nowego trenera Rockets wymieniano nazwiska między innymi Tyronna Lue czy Jeffa Van Gundy’ego. Wiele wskazuje jednak na to, że to Sam Cassell, dotychczasowy asystent szkoleniowca w LA Clippers, może przenieść się do Houston.
Zgodnie z doniesieniami Tima MacMahona z ESPN strony wyrażają obopólne zainteresowanie i już wkrótce może dojść do rozmów w sprawie kontraktu. Zdaniem Doca Riversa, głównego trenera Clips, Cassell niewątpliwie zasłużył na tego typu szansę.
– Sam Cassell powinien być głównym trenerem, kropka. Ma niesamowicie wysoki poziom koszykarskiego IQ i mam nadzieję, że dostanie swoją szansę – mówi Rivers.
Cassell staje zatem przed szansą powrotu do Houston. W latach 1993-1996 reprezentował bowiem barwy „Rakiet” jako zawodnik, choć największe indywidualne triumfy święcił w Bucks i Timberwolves. Profesjonalną karierę zakończył w 2009 roku, a od niespełna sześciu lat wspiera Doca Riversa w Clippers.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Kevin Love nie zamierza kończyć kariery
- NBA: Koniec dominacji Smarta. Alex Caruso doceniony
- NBA: Tego gracza chcesz w ulubionym zespole! Weteran z wyjątkowym wyróżnieniem
- NBA: Trae Young zgłasza gotowość do opuszczenia Atlanty?
- NBA: Clippers nie składają broni. George nie traci nadziei przed najważniejszym meczem sezonu