Z bańki w Orlando dociera do nas coraz więcej sygnałów o niezbyt równym traktowaniu wszystkich obecnych zawodników. Jak potwierdził JJ Redick, największe gwiazdy NBA mogą liczyć na dużo lepsze udogodnienia ze strony ligi.
Bańka w Orlando to zupełnie nowa rzeczywistość dla wszystkich graczy NBA, choć od początku wiele wskazywało na to, że są równi i równiejsi. Najlepszym tego przykładem było… jedzenie, gdy okazało się, że zawodnicy Los Angeles Lakers mogą liczyć m.in. na zestawy sushi, podczas gdy inni mocno narzekali na ograniczony wybór i brak smaku. Teraz przypuszczenia o niezbyt równym traktowaniu potwierdził JJ Redick, który pół żartem, pół serio poskarżył się na swój pokój.
Obrońca New Orleans Pelicans w jednym z wywiadów przyznał bowiem, że niektórzy zawodnicy dostali apartamenty z dwoma albo nawet trzema sypialniami! – Widziałem pokoje niektórych gwiazd na wideo i muszę powiedzieć, że nie wszyscy w bańce są traktowani równo – powiedział, dodając żartobliwie, że nawet 14-letnia kariera w NBA nie zapewnia mu tego typu przywilejów. Co ciekawe, liga poniekąd sama nie chciała przyznać się do tego, że niektórzy gracze mają dużo lepsze warunki.
W tym celu NBA posunęła się nawet do edycji wrzucanych na media społecznościowe zdjęć! Kilkanaście dni temu mogliśmy zobaczyć pięknie przystrojone drzwi do apartamentu Damiana Lillarda, gdy rozgrywający Portland Trail Blazers obchodził swoje urodziny. Taki miły prezent sprawił mu wtedy CJ McCollum. Na jego zdjęciu na drzwiach znajdował się napis „apartament prezydencki” (ang. presidential suite), podczas gdy na podobnej fotografii wrzuconej przez NBA napis zniknął.
Oglądaj NBA z PLAY przez 14 dni bez opłat!