Władze NBA chcą wprowadzić kosmetyczne zmiany w swoim planie wznowienia rozgrywek. Według nowych ustaleń, sezon ma się rozpocząć nieco wcześniej niż oryginalnie planowano. Zmianie ulegnie również liczba zawodników, którzy będą mogli być w składzie danego zespołu.
Jak podaje Adrian Wojnarowski z ESPN, NBA ma wrócić do gry już 30 lipca. Początkowo plan powrotu zakładał wznowienie rozgrywek dzień później. Sezon NBA rozstał zawieszony 11 marca, jego dokończenie ma odbyć się w Orlando.
W bańce w Orlando pojawią się 22 drużyny, które rozegrają po osiem meczów sezonu regularnego. Ostatni mecz Finałów zostanie rozegrany najpóźnie 12 października, tutaj na razie nic się nie zmieniło. Inne daty, takie jak draft (15 października) czy start kolejnych rozgrywek (1 grudnia), były planowane na podstawie pierwotnych ustaleń dotyczących powrotu do gry (31 lipca). Na ten moment nie wiadomo, czy będą one zmodyfikowane.
Daje to minimalnie mniej czasu dla klubów, aby dopełnić wszystkich formalności. Część zawodników wciąż pozostaje niepewna co do tego, czy będzie chciała dokończyć rozgrywki. Obozy treningowe mają rozpocząć się w połowie lipca. Wydaje się, że tak drobna zmiana nie powinna znacząco wpłynąć na plany poszczególnych ekip.
Liga chce również zmienić liczbę zawodników w składach, chce jej zwiększenia do 17. Poprzedni limit wynosił 15. Zwiększona rotacja z pewnością pomoże drużynom, gdy te będą zmagać się z kontuzjami, zmęczeniem czy zakażeniem u któregoś z koszykarzy.