Po zmianach w swoim najbliższym otoczeniu, nowy sternik Chicago Bulls – Arturas Karnisovas przymierza się do zmiany pierwszego szkoleniowca. Jim Boylen nadal pozostaje w zespole, ale według opinii wielu osób blisko powiązanych z zespołem, jego dni są policzone. Kto go zastąpi?
Chicago Bulls nie znaleźli się wśród 22 drużyn, które pod koniec lipca wznowią sezon regularny. To oznacza, że do rywalizacji zespół z Wietrznego Miasta wróci dopiero w grudniu tego roku, gdy wystartują rozgrywki 2020/2021. Dyrektor sportowy Arturas Karnisovas ma zatem bardzo dużo czasu, by przygotować swoje środowisko według własnych potrzeb. Umodelował już własny gabinet, a teraz rozmyśla nad tym, co zrobić z posadą pierwszego trenera.
Jim Boylen nie zapracował sobie na szacunek zawodników w takim stopniu, by czuć się obecnie bezpiecznie. Karnisovas niczego jeszcze nie przesądził, ale prawdopodobieństwo, że Boylen pozostanie na swoim stanowisku jest coraz mniejsze. Z Chicago dochodzą głosy, że nowy sternik rozpoczął już wstępne przygotowania do rozmów z odpowiednimi kandydatami. W dyskusjach pojawił się jeden bardzo konkretny kandydat do tej pracy.
Chodzi o Ime Udoka – asystenta Bretta Browna w Filadelfii. To bardzo doświadczony młody szkoleniowiec, który cały czas czeka na swoją szansę i już wiele razy pojawiał się przy wakatach w różnych zespołach. Prędzej czy później opuści ławkę Browna i niewykluczone, że zrobi to dla Chicago Bulls, bowiem ma być priorytetem dla Karnisovasa. Ten lubi trenerów, którzy wychodzą ze szkoły Popovicha (Udoka wcześniej pracował w Spurs). W Denver współpracował z Mikem Malonem, który zawsze podkreślał, że wiele trenerowi Spurs zawdzięcza.
Marc Eversley, nowy generalny menedżer Byków przyznał, że rozmowy z zawodnikami na temat Boylena nie wypadły dla obecnego szkoleniowca najlepiej. Karnisovas wie, że w Chicago jest ogromne ciśnienie na zbudowanie drużyny o potencjale play-off, dlatego może nie dać Boylenowi szansy, a od razu postawi na szkoleniowca, który będzie lepiej pasował do jego filozofii. Ta w Kolorado przyniosła duży sukces, więc na pewno warto Karnisovasowi zaufać.
NBA: Jak będzie wyglądało życie w bańce? Liga zdradza szczegóły
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET