Obecny sezon dla Mateusza Stawiaka toczy się dosyć zaskakująco. 20 – letni zawodnik dotąd występował na drugoligowych parkietach, ale sezon 2015/16 to już gra w I lidze, debiut w Tauron Basket Lidze, a nawet w FIBA Europe Cup. Jakie cele stawia przed sobą młody koszykarz Śląska Wrocław?
Jeszcze w poprzednim sezonie występował Pan w drugoligowej Politechnice Gdańskiej, a w obecnym gra Pan już w I lidze, zdążył zadebiutować w TBL oraz w europejskich pucharach. Nie za dużo wrażeń jak na jeden sezon?
Mateusz Stawiak: Tak, przyznaję, że nie spodziewałem się tego, że zadebiutuje w TBL, czy w europejskich pucharach. Chciałem na początku spróbować swoich sił w pierwszej lidze lecz dostałem tę szansę więc chciałem ją wykorzystać jak najlepiej potrafię i dawałem z siebie 110%.
Po debiutach w ww. rozgrywkach może Pan już teraz uznać obecny sezon za udany? Można nazwać go nawet przełomowym?
– Za udany na pewno nie, dalej dążę do swojego celu i rozwoju indywidualnego, a przede wszystkim w tym roku do zdobycia wraz z drużyną złotego medalu w Mistrzostwach Polski do lat 20 jako, że juz kończę przygodę z młodzieżową koszykówką i wchodzę w etap seniorskiego basketu.
Miał Pan obawy przed pierwszym występem w TBL? Był pewien stres przed wybiegnięciem na parkiet w Tarnobrzegu?
– Tak, był stres już podczas rozgrzewki. Nie wiedziałem tak naprawdę czy dostanę szansę czy nie, ale jak już ją dostałem to starałem się nie myśleć o tym na boisku i chciałem tę okazję jak najlepiej wykorzystać.
W swoim czwartym meczu w TBL wybiegł Pan już w pierwszej piątce; zyskał Pan dzięki temu jeszcze większą pewność siebie? Uwierzył, że może się zadomowić w ekstraklasowym zespole na dłużej?
– Było to dla mnie duże wyróżnienie, zyskałem pewność siebie, ale także wiedziałem, że to nie koniec i czeka mnie z pewnością dużo ciężkiej pracy, a z czasem zadomowię się w ekstraklasie. To na pewno mój cel.
Wasze poczynania w pierwszoligowym zespole są ciągle monitorowane przez sztab szkoleniowy pierwszej drużyny? Macie okazje do treningów z ekstraklasowym zespołem?
– Tak, są monitorowane. Trenerzy są ciągle w kontakcie a także trener pierwszego zespołu przychodzi na mecze pierwszoligowe i obserwuje nasze poczynania na parkiecie. Mamy szansę trenowania z pierwszym zespołem, sam mogłem uczestniczyć w tych treningach.
Ostatnio Śląsk jest na fali wznoszącej- wygrana z Legią i SKK, nieznaczna porażka z Tychami i Miastem Szkła Krosno. Czujecie się mocniejsi niż na początku sezonu? Okrzepliście już i wierzycie w utrzymanie zespołu w I lidze?
– Tak, czujemy się silniejsi i na pewno stajemy się lepszym zespołem pod względem gry zespołowej, a także będziemy robili wszystko, aby utrzymać się w pierwszej lidze i w przyszłym sezonie znów grać na pierwszoligowych parkietach.
Śląsk Wrocław to dobre miejsce dla młodych koszykarzy? Polecałby Pan ten klub młodszym adeptom tej dyscypliny?
– Tak, Śląsk Wrocław to dobry klub dla młodzieży, są tu młodzieżowe rozgrywki, a także trzecia i pierwsza liga dla młodych zawodników. Jest także drużyna ekstraklasowa. gdzie młodzi zawodnicy mogą dostać szansę trenowania, a także zadebiutowania na parkietach TBL.
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET