Złe wieści napłynęły z obozu Portland Trail Blazers. Rodney Hood w pierwszej kwarcie meczu z Los Angeles Lakers nabawił się urazu, który najprawdopodobniej zakończy dla niego zmagania w sezonie 2019/2020.
Po wygranym spotkaniu z Sacramento Kings, Rodney Hood wspominał sztabowi medycznemu o bolącym ścięgnie Achillesa. Mimo to skrzydłowy dostał zielone światło do gry przeciwko Los Angeles Lakers. Wszystko wskazuje na to, że nie była to najlepsza decyzja. Już w pierwszej kwarcie spotkania Hood opuszczał parkiet z urazem.
Prześwietlenie niestety wykazało zerwanie ścięgna Achillesa, a to oznacza dla Hooda bardzo długi proces rehabilitacji i leczenia. Patrząc na inne tego typu przypadki, powrotu zawodnika powinniśmy spodziewać się za około dwanaście miesięcy. To obok Zacha Collinsa (uraz barku) kolejny gracz rotacji Terry’ego Stottsa, który ma przed sobą walkę z kontuzją. Problemy zdrowotne Blazers mogą skutecznie podciąć drużynie skrzydła w kontekście walki o czołówkę zachodu.
Hood był graczem pierwszej piątki. W 21 rozegranych meczach notował średnio 11 punktów i 3,4 zbiórki trafiając bardzo dobre 50,6% z gry oraz 49,3% z dystansu. W umowie Hooda jest opcja zawodnika za 6 milionów dolarów na sezon 2020/2021, więc skrzydłowy jest zabezpieczony i nie trafi na rynek wolnych graczy będąc w trakcie rehabilitacji poważnego urazu.
Wyniki NBA: Giannis lepszy od Leonarda! Lakers rozbili Blazers
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET