Jimmy Butler zdobył 37 punktów, ale to nie wystarczyło, aby pokonać Celtics. Heat przegrali w Bostonie 93:112. 13 mecz z rzędu wygrali Milwaukee Bucks. Tym razem ich ofiarami zostali Detroit Pistons (127:103), a Giannis rzucił 35 punktów. Los Angeles Lakers znów wygrali na wyjeździe. Tym razem z Utah Jazz 121:96, mimo że dzień wcześniej grali w Denver.
Charlotte Hornets – Golden State Warriors 106:91
- Devonte’ Graham zdobył 33 punkty (10/16 za 3) i miał dziewięć asyst oraz siedem zbiórek, a Terry Rozier dodał 25 „oczek”.
- Najlepszym strzelcem Warriors był D’Angelo Russell – 18 punktów.
- Kolejny mecz poniżej oczekiwań rozegrał Draymond Green. Spędził na boisku 25 minut i zdobył pięć punktów (2/6 z gry). Miał też sześć asyst, trzy zbiórki i trzy przechwyty, ale też trzy straty.
Detroit Pistons – Milwaukee Bucks 103:127
- Giannis zdobył 35 punktów w 28 minut, a Khris Middleton dodał 17 oraz osiem zbiórek i pięć asyst. Jest to 13 wygrana Bucks z rzędu.
- Andre Drummond zdobył 23 punkty i miał 14 zbiórek.
- Blake Griffin nie radził sobie z faktem, że Giannis i Bucks ogrywają jego drużynę i zrobił np. coś takiego:
Orlando Magic – Phoenix Suns 128:114
- Aaron Gordon zdobył 32 punkty i poprowadził Magic do wygranej nad Suns.
- Najwięcej punktów dla Słońc zdobył Frank Kaminsky – 23. Devin Booker rzucił 17 „oczek” (7/16 z gry).
Atlanta Hawks – Brooklyn Nets 118:130
- Trae Young zdobył 39 punktów, ale to było za mało na Brooklyn Nets, których aż czterech graczy rzuciło co najmniej 20 punktów – Garrett Temple – 27, Spencer Dinwiddie – 24, Taurean Prince – 23, Jarrett Allen – 20.
Boston Celtics – Miami Heat 112:93
- Bezpośrednie starcie dwóch zespołów ze ścisłej czołówki Konferencji Wschodniej pada łupem Celtics. Mimo iż podopieczni Brada Stevensa po raz kolejny w tym sezonie mieli problemy ze skutecznością w pierwszej kwarcie, to za sprawą fenomenalnego występu m.in. Jaylena Browna (31 punktów) wyszli z pojedynku zwycięsko.
- Po stronie Miami prym wiódł niezastąpiony Jimmy Butler, autor 37 punktów przy skuteczności 67%. 30-latek dwoił się i troił, by nie pozwolić Celtom odskoczyć z wynikiem, lecz brak odpowiedniego wsparcia ze strony partnerów uniemożliwił utrzymanie rezultatu w granicach remisu.
- Wraz z upływem czasu przewaga Bostonu sukcesywnie się powiększała, osiągając momentalnie pułap nawet 23 punktów.
- Swoją cegiełkę do końcowego triumfu dołożyli także szalejący w ofensywie Kemba Walker (28 punktów, 7 asyst) oraz Jayson Tatum (19 oczek, 5 zbiórek). 21-latek miał jednak problemy z odnalezieniem odpowiedniego rytmu (6/20 z gry, 2/12 zza łuku).
- Jedną z głównych bolączek gości ponownie były straty, których na przełomie całego spotkania zanotowali aż 18. Heat ze średnią 18.2 straty na mecz są pod tym względem najgorszym zespołem w lidze.
autor relacji: Krzysztof Dziadek
Chicago Bulls – Memphis Grizzlies 106:99
- Zach LaVine zdobył 25 punktów i poprowadził Byki do wygranej nad Grizzlies.
- W zespole z Memphis wyróżnił się Jonas Valanciunas, który zdobył aż 32 punkty i miał 13 zbiórek.
Oklahoma City Thunder – Indiana Pacers 100:107
- TJ Warren zdobył 24 punkty, a Domantas Sabonis dołożył 17 i 13 zbiórek.
- Najskuteczniejszym zawodnikiem Thunder był Steven Adams – 20 punktów (8/8 z gry). Zapisał na swym koncie też dziewięć zbiórek.
Dallas Mavericks – Minnesota Timberwolves 121:114
- Mavericks nie zwalniają tempa. Podopieczni Ricka Carlislego pokonują Timberwolves, notując tym samym już czwarte z rzędu zwycięstwo.
- Mecz z wysokiego „C” rozpoczął Dwight Powell (24 punkty, 9/9 z gry), który od samego początku świetnie odnajdywał się na parkiecie i odciążył nieco Lukę Doncicia od obowiązków ofensywnych (21 oczek, 7 zbiórek, 6 asyst).
- Mavericks szybko objęli prowadzenie, lecz z czasem do głosu doszli przyjezdni, którzy w drugiej odsłonie gry zdołali odskoczyć na ponad 10 punktów. Po 26 oczek dla Minnesoty rzucili Karl-Anthony Towns i Andrew Wiggins (7/24 z gry). 22 dołożył Robert Covington.
- Choć na przełomie całego spotkania rezultat oscylował w granicy remisu, to prawdziwe emocje dostarczyła nam dopiero końcówka. Szalona seria trafień zza łuku w wykonaniu Justina Jacksona, Maxiego Klebera (12), Kristapsa Porzingisa (19 punktów, 6 zbiórek) i Jalena Brunsona (16) pozwoliła Dallas na przejęcie inicjatywy, odrobienie strat i objęcie prowadzenia, którego nie oddali już do końcowej syreny.
autor relacji: Krzysztof Dziadek
Utah Jazz – Los Angeles Lakers 96:121
- Wiele osób zastanawiało się czy po przegranej z Dallas Mavericks we własnej hali Lakers nie zaczną serii porażek. We wtorek grali w Denver (wygrali 105:96), a w środę z Jazz w Salt Lake City. Tym razem wygrana przyszła im dużo łatwiej.
- Lakers objęli prowadzenie w pierwszej kwarcie i nie oddali go już do końca spotkania.
- Anthony Davis zdobył 26 punktów (9/11 z gry) i miał sześć zbiórek oraz trzy bloki.
- LeBron James zdobył 20 punktów i miał 12 asyst.
- Dla Jazz najwięcej punktów zdobył Donovan Mitchell – 29.
- Kluczowa statystyka: Jazz mieli aż 20 strat, a Lakers zaledwie osiem.
- Kolejny mecz Lakers grają w piątek, również na wyjeździe – w Portland.
Portland Trail Blazers – Sacramento Kings 127:116
- CJ McCollum zdobył 33 punkty, Damian Lillard 24, Hassan Whiteside 22, a Carmelo Anthony 20.
- Najwięcej punktów dla Kings zdobyli: Richaun Holmes 28 i Buddy Hield 23. Hield miał też siedem zbiórek i siedem asyst, ale trafił osiem z 24 rzutów z gry (3/12 za 3).