Paul George wrócił do gry i bardzo szybko odzyskuje rytm, który pozwoli mu decydować o losach swojej drużyny. Wszystko za sprawą odpoczynku i dwóch zabiegów, które były nieuniknione, by zawodnik znów poczuł komfort, który czyni go tak groźny po obu stronach parkietu.
„Im back!” – krzyczał w trakcie meczu z Atlantą Hawks, gdy jeden z rywali wytrącił go z równowagi podczas rzutu, a Paul George zamienił to na akcję 2+1. Kibice Los Angeles Clippers bez wątpienia są bardzo podekscytowani na zupełnie nowy rozdział w historii drużyny. Połączenie talentu George’a z Kawhim Leonardem powinno przynieść organizacji wiele historycznych momentów. PG13 bardzo szybko odzyskał pewność siebie. Poprzedniej nocy rzucił game-winnera w meczu przeciwko Oklahomie City Thunder.
Na 26 sekund przed końcem spotkania, George trafił trójkę, która dała Clippers prowadzenie 89:88. Odpowiedzieć próbowali Shai Gilgeous-Alexander i Danilo Gallinari, ale ich próby nie zmieniły losów meczu. Clippers zapisali na swoje konto dziewiątą wygraną w sezonie, choć po raz trzeci z rzędu grali bez Kawhiego Leonarda, który narzeka na kolano. George przejął dużą część obowiązków od swojego kolegi i przyznaje, że czuje się na parkiecie, jak nowo narodzony.
– Moje ramiona są jak nowe – przyznaje – Od dawna nie były w tak dobrym stanie – dodaje. To pozwala PG robić więcej i daje mu więcej swobody przy wyprowadzaniu rzutu. Już na początku minionego sezonu wielu obserwatorów zwracało uwagę, że problemy strzeleckie zawodnika w dużej mierze mogą wynikać z tego, że jego rzut zmienia się w zależności od tego, jak bardzo zawodnikowi przeszkadzają obolałe ramiona.
– Cieszę się, że w końcu mogłem wrócić do gry – przyznaje. W swoim pierwszym meczu mógł zanotować 50 punktów, gdyby Doc Rivers nie powstrzymał zapędów skrzydłowego obcięciem minut. W LA nie chcą robić niczego pod publiczkę, bo wiedzą jak ważna jest stawka. – Wykorzystuje zalety naszej ofensywy, jakby grał w niej przez ostatnie pięć lat – mówi trener. – Robił rzeczy, których nawet nie powinien znać. Nawet Lou [Williams] stwierdził, że niektóre z tych elementów są zakręcone – kończy.
Kibice w LA nadal czekają na pierwszy wspólny mecz George’a z Leonardem. Czy panowie nie będą sobie przeszkadzać? W Oklahomie George pokazał, że jest w stanie grać obok innej gwiazdy. Z kolei Kawhi nie jest graczem tak absorbującym, jak Rusell Westbrook, więc pewnie z większą ochotą przekaże nowemu koledze część ofensywnych zadań. – Gra w domu to spełnienie moich marzeń. Na trybunach siedzi moja rodzina i moi przyjaciele, a ja niemal codziennie gram przed nimi – kończy.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Skorzystaj z najnowszej oferty PZBUK – bonus powitalny 500 zł na start
Odbierz 100% bonus od depozytu do maksymalnie 500 zł.
1) Dokonaj depozytu
2) Aktywuj bonus podczas wpłaty
3) Odbierz dodatkową gotówkę i graj za dwa razy więcej!
– więcej informacji na stronie PZBUK>>
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET. Jest nas już ponad 2100!
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.