Nie milkną echa wyników ostatniego głosowania, w którym przedstawiciele NBA uznali, że Kawhi Leonard jest najlepszym koszykarze na świecie. Ku zaskoczeniu wielu osób żaden z 20 ankietowanych nie wskazał LeBrona Jamesa. Ciekawą dyskusję mogliśmy obejrzeć na antenie stacji ESPN.
Przypomnijmy, że chodzi o głosowanie, którego wyniki znajdziecie tutaj. 20 przedstawicieli NBA wybrało, kto jest obecnie najlepszy w lidze.
Nikt nie wskazał LeBrona Jamesa! Prowadzący Get Up w ESPN Mike Greenberg zwrócił na to uwagę i przypomniał, że niektórzy chyba zapomnieli, że LBJ był jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym) zawodnikiem ostatniej dekady. – Lakers nie awansowali do play-offów, ale to nie znaczy, że LeBron nie wróci jeszcze mocniejszy, bardziej zmotywowany i nie rozegra jednego z najlepszych sezonów od lat!? – stwierdził Greenberg.
– Jest powód dla którego wybiera się najlepszych w danym okresie. Gracz tygodnia, miesiąca, MVP sezonu zasadniczego, czy finałów. O miano najlepszego zawodnika NBA w ostatnich latach rywalizowało trzech graczy. Byli to Kevin Durant, Kawhi Leonard i LeBron James. Leonard rozpocznie sezon jako mistrz NBA i MVP finałów, który pokonał Warriors, a po drodze wyeliminował Sixers oraz Bucks. Durant jest kontuzjowany, a drużyna Jamesa nie awansowała nawet do play-offów. Numer 1 na tej liście należy się Leonardowi. Myślę, że LeBron by się ze mną zgodził. Obecnym królem parkietów NBA jest Kawhi Leonard – uważa Jalen Rose.
W studiu był też David Jacoby, który razem z Rosem prowadzą program oraz podcast „Jalen & Jacoby”. – Nie tylko ja się z tobą nie zgadzam, ale LeBron też by się z tobą nie zgodził. W ostatnim sezonie LBJ notował średnio 27,5 punktu, 8,5 zbiórki i ponad 8 asyst na mecz. To są imponujące liczby. Mówimy o jego wieku, ale te statystyki pokazują, że wciąż gra na bardzo wysokim poziomie. Takiego LeBrona zobaczymy w nadchodzącym sezonie – stwierdził Jacoby.
Rose uważa, że numerem 1 w NBA jest obecnie Leonard i to wokół niego budowałby drużynę, gdyby jego celem było zdobycie mistrzostwa. – To będzie 17 sezon w karierze LeBrona (w grudniu skończy 35 lat). Kawhi będzie robił na parkiecie rzeczy, których LBJ już nie robi, jak np. krycie najlepszego zawodnika drużyny przeciwnej – dodał Rose.
Jacoby uważa jednak, że LeBron lepiej prowadzi grę drużyny i sprawia, że zawodnicy grający z nim są lepsi. – Kawhi zdobywa swoje punkty, a LeBron kreuje innych – dodał.
Wszyscy w studiu zgodzili się jednak, że nie można zapomnieć o Giannisie, który zdobył MVP, a jego Bucks mieli najlepszy bilans w poprzednim sezonie. Teraz zespół z Milwaukee może być jeszcze lepszy. Także James Harden będzie trudny do zatrzymania.
W takich dyskusjach nie ma zwycięzców. Wszystko zależy od kryteriów, jakie się przyjmuje – co bierzemy pod uwagę i jaki cel chcemy osiągnąć.