Czyli taki był plan Williego Cauleya-Steina. Agent zawodnika poprosił Sacramento Kings, by ci zrezygnowali z oferty kwalifikacyjnej i wypuścili gracza na rynek jako niezastrzeżonego wolnego agenta. Ostatecznie wychowanek Kentucky wylądował u Steve’a Kerra i spróbuje z nowymi kolegami odzyskać miejsce na szczycie.
Ambicje Golden State Warriors pozostają takie same. Z trójką zdrowych All-Starów w rotacji będą walczyć o czołówkę zachodniej konferencji. Po pozyskaniu D’Angelo Russella w wymianie sign-and-trade, kolejnym wzmocnieniem ekipy jest środkowy – Willie Cauley-Stein. Zawodnik ma za sobą dobry sezon w Sacramento Kings. Trafił na rynek jako zastrzeżony gracz, ale gdy Kings podpisali Harrisona Barnesa, zdecydowali się zrezygnować z oferty kwalifikacyjnej i tym samym odpuścili starania o pozostanie Williego w rotacji.
Zawodnik został niezastrzeżonym wolnym agentem i podpisał z Warriors. Nie wiemy jeszcze na jaką kwotę i nie znamy długości kontraktu. Tutaj stronom udało się dochować tajemnicy, choć pewnie wkrótce wszystko będzie jasne. Według źródeł ESPN, będą to pieniądze nieco powyżej minimalnej kwoty. Cauley-Stein uzupełni front-court drużyny, do której nie wróci Kevin Durant i najprawdopodobniej DeMarcus Cousins. W przypadku centra próby znalezienia drużyny są coraz bardziej desperackie. Rzekomo niewielu generalnych menadżerów jest zainteresowanych podpisaniem wysokiego.
Cauley-Stein po czterech latach gry w Sac-Town, zaczyna dla siebie zupełnie nowy etap kariery. Trudno powiedzieć, jaką będzie w San Francisco odgrywał rolę. Niewykluczone, że o swoje miejsce w pierwszej piątce będzie musiał powalczyć, m.in. z Kevonem Looneyem, który mocno w poprzednich rozgrywkach się rozwinął i podpisał z drużyną przedłużenie kontraktu. WCS w sezonie 2018/2019 rozegrał dla Kings 81 meczów i notował na swoje konto 11,9 punktu, 8,4 zbiórki i 2,4 asysty trafiając 55,6 FG%. Nadal ma miejsce na rozwój i nadal może podnieść dla siebie poprzeczkę.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET