Draymond Green był fantastyczny w meczu numer trzy serii pomiędzy Golden State Warriors i Portland Trail Blazers. Jeden z liderów rotacji zanotował na swoje konto triple-double. Jeszcze przed meczem w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że… jest najlepszym defensorem w historii.
Skrzydłowy mistrzów mógł rzecz jasna nagiąć swoim stwierdzeniem rzeczywistość, mógł bardzo. Najlepszy obrońca sezonu 2016/2017 nie znalazł się wśród kandydatów do nagrody dla najlepszego defensora minionych rozgrywek, ale to nie zmienia faktu, że w swoim własnym postrzeganiu nadal jest najlepszy – nie tylko w lidze, ale w historii. – Najlepszy w historii? Ja – stwierdził bez choćby momentu zawahania. Oczywiście niektórzy zareagowali śmiechem, ale Dray wcale nie żartował.
– Wierzę w to, że jestem najlepszy całym swoim sercem – dodał. Od początku play-offów Green gra w defensywie znakomicie. To w dużej mierze efekt tego, że postanowił spędzić nieco więcej czasu na siłowni zrzucając zbędne kilogramy. Odzyskał dzięki temu dynamikę i ponownie stał się największym koszmarem swoich rywali. Gdy dołoży do tego swoją agresję i naturalną intensywność, staje się po prostu bestią i Golden State Warriors mocno na tym skorzystali.
W meczu numer trzy serii z Portland Trail Blazers był graczem, który wziął na swoje barki największą odpowiedzialność. Steve Kerr przyznał, że to był jeden z najlepszych meczów Greena, jaki oglądał. Green zapewnił od siebie 20 punktów (6/12 FG, 8/9 FT), 13 zbiórek, 12 asyst, 4 przechwyty oraz blok. Statystyki nie zawsze odzwierciedlają pracę, jaką wykonuje, ale w tym meczu był absolutnie zjawiskowy, korzystając z faktu, że pod nieobecność Kevina Duranta częściej ma piłkę w ręce.
Scottie Pippen spytany o zdanie w kwestii najlepszego obrońcy wszech czasów stwierdził jedynie, że Dray nie powinien nawet rozważać siebie w kategorii absolutnego topu. – Nie jest graczem, którego nazwisko byś wymienił, więc dlaczego tak uważa? – pyta Pippen. – Oglądałem go w finałach przeciwko LeBronowi Jamesowi i nawet go nie krył, a przecież to Jamesa postrzega się jako najlepszego zawodnika w lidze – kończy Pippen.
NBA: Dla kogo najważniejsze nagrody? Liga podała nominacje, a my głosujemy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET