Taka informacja nie jest zaskoczeniem – kolano Blake’a od kilku tygodni sprawia problemy, jednak podkoszowy dla dobra drużyny zaciskał zęby i wychodził na parkiet, by pomóc zespołowi w utrzymaniu pozycji u ósemce. Cel jak wiadomo udało się osiągnąć, jednak zanosi się na to, że lidera Pistons w grze już nie zobaczymy w tym sezonie.
Status zawodnika to póki co „day-to-day”, jednak jak donosi Vincent Goodwill z Yahoo sztab szkoleniowy jest przekonany, że Blake nie zagra w I rundzie Playoffs. W kolanie nie ma w prawdzie żadnych strukturalnych uszkodzeń, jednak jest ono w na tyle złym stanie, że nie ma sensu narażać gracza na obciążenia. Pistons w meczu numer 1 ulegli Bucks aż 86:121 i nic nie wskazuje na to, że są w stanie powalczyć o wygraną w tej serii, tym samym narażanie Griffina z perspektywy rychłego końca sezonu wydaje się kompletnie nielogiczne.
Blake ma za sobą świetne rozgrywki, jednak należy przyznać, że może czuć się wyeksploatowany. W sezonie regularnym rozegrał 75 meczów – to najwięcej od 2014 roku. Zawodnik zdobywał 24,5 punktu na mecz, a to najwyższa średnia w jego karierze. Został także powołany do Meczu Gwiazd po 5 sezonach przerwy. Gracz był liderem swojej ekipy i stworzył mocny duet z Andre Drummondem, ale nie da się ukryć, że Pistons mają sporo braków w rotacji i pomimo starań swoich dwóch najlepszych zawodników ósme miejsce wydaje się być maksimum możliwości tej drużyny. Bez wprowadzenia poprawek w rotacji i wzmocnienia składu może się okazać, że podkoszowe gwiazdy mogą się dwoić i troić, a i tak drużyna nie da rady zrobić postępu i osiągnąć wyższego poziomu pozwalającego włączyć się do walki o czołowe lokaty Konferencji Wschodniej.