Ostatnie doniesienia z ligowych korytarzy przyniosły dość interesujący scenariusz w kontekście tego, co stanie się ze stanowiskiem pierwszego trenera Los Angeles Lakers. Wielu jest przekonanych, że to ostatnie tygodnie na stanowisku dla Luke’a Waltona. Jego miejsce ma zająć była gwiazda ligi.
Jason Kidd od zakończenia współpracy z Milwaukee Bucks cierpliwie czekał na rozwój wydarzeń nie podejmując pochopnych decyzji. Zostało w nim pragnienie pracy w środowisku NBA, dlatego obserwował bacznie rozwój wydarzeń. Teraz wychodzi z cienia jako jeden z kandydatów do przejęcia Los Angeles Lakers, gdy zespół oficjalnie pożegna po zakończeniu bieżących rozgrywek Luke’a Waltona, który miał nie udźwignąć roli.
Informacje przedstawił Adrian Wojnarowski. Według innych doniesień, Kidd jest także na celowniku uczelni z Kalifornii, ale priorytetem dla niego miałby być powrót do NBA. Na ligowych korytarzach panuje przekonanie, że Walton niemal na pewno zostanie zwolniony. Zatem mówimy o bardzo interesującej posadzie, która gwarantuje sporo wyzwań w pracy z LeBronem Jamesem i nieopierzoną młodzieżą, jeżeli ta pozostanie w składzie po letnim okienku.
Kidd prowadził w karierze Brooklyn Nets i wspomnianych Bucks. W roli head-coacha radził sobie raz lepiej, raz gorzej. Patrząc na obecną dyspozycję ekipy z Wisconsin – słuszną decyzją było powierzenie stanowiska Mike’owi Budenholzerowi. Co ciekawe, Kidd do Milwaukee trafił na zasadzie… transferu. W zamian za prawa do trenera, Bucks odesłali do Nowego Jorku dwa picki z drugiej rundy draftu. Czy to na pewno dobry wybór dla Lakers potrzebujących naprawdę silnej szkoleniowej ręki?
Wyniki NBA: Pacers gromią Nuggets, niesamowity game-winner Jeremy Lamba!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET