Tegoroczny sezon nie należy do najbardziej udanych dla Phoenix Suns. Zwycięstwo w tylko 12 spotkaniach i aż 50 porażek jest w tym momencie najgorszym wynikiem w całej NBA. Jak podają różne źródła włodarze zespołu po raz kolejny w przeciągu roku planują zatrudnić nowego generalnego menadżera. Rozmowy z potencjalnymi kandydatami już trwają, jednak czy taka gwałtowna zmiana jest zespołowi z Arizony potrzebna?
Jak podaje John Gambadoro ze stacji radiowej Arizona’s Sports Station, włodarze Phoenix Suns mają powoli dosyć obecnego stanu organizacji i w najbliższej przyszłości planują zatrudnić nowego GM-a, który będzie w stanie stworzyć zespół zdolny do walki o wyższe miejsca. Tegoroczne rozgrywki dla Suns już praktycznie się skończyły, bowiem zespół z Arizony może w tym momencie walczyć jedynie o jak najgorszą pozycję, co przełożyć się ma na wysoki numer w Drafcie. Jak wszyscy dobrze wiedzą, zespoły z czołowymi numerami będą mogły wybierać spośród bardzo ciekawych zawodników, a wisienką na torcie ma być Zion Williamson, który z każdej strony zbiera pochwały.
Jednak właściciele Phoenix Suns nie chcą, aby zespół każdego roku walczył o wysoki numer w Drafcie, a chociażby o awans do play-off. Już w październiku zeszłego roku postanowili zwolnić dotychczasowego GM-a, Ryana McDonough, którego wybory i działania na rynku nie należały do najlepszych i nie cieszyły się zbyt dużą popularnością. Do najczęściej wytykanych mu błędów należą wybory Dragana Bendera oraz Maruesse’a Chrissa w Drafcie 2016, gdzie do wyboru byli tacy zawodnicy jak Domantas Sabonis, Jamal Murray, Pascal Siakam czy Malcolm Brogdon, stanowiący ważne ogniwa w swoich klubach.
Na jego miejsce zatrudnieni zostali James Jones oraz Trevor Bukstein, którzy pełnią funkcję tymczasowych GM-ów. Jednakże, jak podaje Adrian Wojnarowski, nie mają oni wykonywać swojej pracy dobrze do tego stopnia, że odpowiedzialny za scouting James Jones nie jeździ nawet na mecze oglądać potencjalnych kandydatów do gry dla Phoenix Suns. Oczywiście były gracz NBA temu zaprzecza i jednocześnie zaznacza, że z chęcią podejmie się wyzwania i chce zostać generalnym menadżerem „Słońc” na stałe. Niemniej jednak, potencjalnego kandydata czeka bardzo trudne zadanie, bowiem zespół z Arizony po raz ostatni w fazie play-off zagrał w sezonie 2009-2010 i od tamtej pory należał do najsłabszych w całej lidze. Czy Devin Booker i DeAndre Ayton rozwiną się na tyle szybko, żeby odwrócić złą passę Phoenix Suns?
NBA: Celtics mają problem. Chodzi o Irvinga? Czy o coś więcej?
Wyniki NBA: NIESAMOWITY Game-winner Wade’a! Celtics znów przegrali! Świetny Young