Luka Doncić rozgrywa naprawdę dobry pierwszy sezon na ligowych parkietach. Jest głównym kandydatem do nagrody dla najlepszego debiutanta sezonu. Słoweniec przyznaje, że nie spodziewał się, iż od razu będzie w stanie grać na tak wysokim poziomie. Nie chce jednak osiadać na laurach.
Dallas Mavericks wiedzieli, na kim zależy im najbardziej. Fakt, że Luka Doncić w swoim pierwszym sezonie trafił pod skrzydła Ricka Carlisle’a okazał się kluczowy dla zawodnika. Trener pozwolił mu w bardzo naturalnym rytmie rozwinąć swoją grę, co zbudowało pierwszoroczniaka i zapewniło mu komfortowe warunki do pracy. W 39 meczach sezonu regularnego Doncić notował na swoje konto średnio 19,6 punktu, 6,7 zbiórki i 4,9 asysty trafiając 43,1 FG% oraz 37,1 3PT%.
– Grałem profesjonalnie z wieloma europejskimi zawodnikami – mówi Doncić, gdy został spytany o to, czy czuł się gotowy do gry na profesjonalnym poziomie NBA. – To po prostu koszykówka, chcę się nią cieszyć. Myślę, że gram lepiej niż oczekiwano. Jestem z tego zadowolony, ale muszę naciskać dalej – dodaje Luka. Już na tym etapie kariery wyróżnia go ogromna dojrzałość, która zwiastuje dla młodego zawodnika wiele dobrych rzeczy.
Kibice zaczynają się zastanawiać, czy Doncić będzie w stanie dorównać… LeBronowi Jamesowi. To odrobinę na wyrost, zwłaszcza na tym etapie kariery Słoweńca, ale już sam LBJ podkreślał, że bardzo chętnie zagrałby w zespole razem z Luką. W zasadzie nie ma głosu, który nie wyrażałby swojego zdumienia poczynaniami 19-latka. Doncić na pewno jest do tego wyzwania lepiej przygotowany niż jego koledzy z klasy draftu. Jeśli nie wydarzy się nic drastycznego, kwestia ROTY jest rozstrzygnięta.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET