39 punktów Nikoli Jokicia poprowadziło Nuggets do pewnej wygranej z Hornets na własnym parkiecie. Jazz na wyjeździe ograli Pistons po dobrym meczu Mitchella Donovana, a Sixers po triple-double Bena Simmonsa u siebie pokonali Mavericks. W jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów dnia, Bucks podejmujący Raptors nie sprostali wyzwaniu mimo 43 punktów Giannisa Antetokounmpo. Spurs natomiast łatwo pokonali Grizzlies, a Blazers przerwali serię zwycięstw Rockets. Na koniec dnia Warriors zatrzymali Kings po 42 oczkach Stephena Curry’ego.
DENVER NUGGETS – CHARLOTTE HORNETS 123:110
DETROIT PISTONS – UTAH JAZZ 105:110
PHILADELPHIA 76ERS – DALLAS MAVERICKS 106:100
– Joel Embiid i Ben Simmons wzięli na siebie niemal całość obowiązków pod nieobecność Jimmy’ego Butlera, który ostatnio sporo narzekał. Embiid zanotował 25 punktów i 12 zbiórek, a Simmons skończył zawody z triple-double 20 oczek, 14 zbiórek i 11 asyst. Panowie stanowią jeden z najlepiej rozumiejących się duetów w lidze.
– Butler nie gra, bo zmaga się z zapaleniem górnych dróg oddechowych. W samej końcówce meczu z Dallas Mavericks Embiid trafił dwa kluczowe wolne, które przesądziły o wygranej Szóstek. To czwarta wygrana w ostatnich pięciu meczach Sixers. W drugiej połowie gospodarze prowadzili już 19 punktami, ale trójka Luki Doncicia na minutę przed końcem zmniejszyła ich prowadzenie do 4 punktów.
– Gdy na zegarze było 28 sekund Embiid trafił dwa wolne dając Sixers przestrzeń, z którą Mavs nie byli sobie w stanie poradzić. Wyjątkowo nieskuteczny był Doncić z 4/16 FG i 1/8 3PT. 18 punktów z 11 rzutów zanotował Wesley Matthews. Mavs grali bez Dirka Nowtizkiego, który odpoczywał z uwagi na drugi mecz w back-to-back.
CLEVELAND CAVALIERS – NEW ORLEANS PELICANS 98:133
MILWAUKEE BUCKS – TORONTO RAPTORS 116:123
– Jeśli chcesz wygrać, musisz grać w obronie. To klucz do każdego zwycięstwa w NBA – stwierdził Kawhi Leonard, który poprowadził Toronto Raptors do bardzo ważnego zwycięstwa w starciu dwóch ekip z czołówki wschodniej konferencji. Zwycięstwem Raps przerwali serię trzech porażek z rzędu w rywalizacji z Milwaukee Bucks.
– Bucks długo prowadzili w pierwszej połowie, ale gdy Raptors poprawili defensywę zaczęli przejmować inicjatywę. Trzecią odsłonę wygrali 35:25 poniekąd ustawiając dla siebie resztę rywalizacji. W czwartej kwarcie Bucks wrócili do gry runem 14:4 i szybkimi 8 punktami Giannisa Antetokounmpo, ale ekipa z Toronto w odpowiedzi zrobiła serię 15:2 zamykając rywalizację.
– Po 30 punktów dla Raptors zanotowali Leonard i Pascal Siakam, dla którego to rekord kariery. Kawhi wyrównał rekord przechwytów kończąc z pięcioma. Kolejnych 25 oczek dołożył Serge Ibaka. Antetokounmpo w 40 minut zanotował linijkę 43 punktów, 18 zbiórek i 4 asyst, ale to nie wystarczyło na ogranie bezpośredniego rywala w tabeli.
SAN ANTONIO SPURS – MEMPHIS GRIZZLIES 108:88
PORTLAND TRAIL BLAZERS – HOUSTON ROCKETS 110:101
– To koniec serii zwycięstw Houston Rockets i koniec 40-punktowej serii Jamesa Hardena. Lider ekipy z Teksasu zanotował 38 oczek, więc niewiele mu zabrakło do przedłużenia serii pięciu meczów z minimum 40 punktami. Trafił 13/35 z gry i 5/17 za trzy, więc można powiedzieć, że tym razem forsował zbyt wiele.
– Portland Trail Blazers wygrali trzy z ostatnich czterech spotkań. Gospodarze w drugiej połowie prowadzili już 16 punktami, ale Harden po słabych pierwszych 24 minutach zaczynał się powoli budzić. Po wsadzie Geralda Greena na starcie czwartej kwarty prowadzenie Blazers zmalało do pięciu oczek (88:83), ale to wszystko, na co było ostatecznie Rockets stać.
– Kolejny bardzo dobry mecz rozegrał Jusuf Nurkić notując na swoje konto 25 punktów i 15 zbiórek. Wysoki rozgrywa obecnie najlepszy okres w karierze. 24 oczka z 21 rzutów dołożył C.J. McCollum i kolejne 17 punktów i 12 asyst autorstwa Damiana Lillarda. Dla Rockets 21 oczek zanotował również Austin Rivers.
SACRAMENTO KINGS – GOLDEN STATE WARRIORS 123:127
– Sacramento Kings i Golden State Warriors na koniec dnia mogli sobie przybić piątki, bo ustanowili nowy rekord NBA trafiając wspólnie 41 trójek. Gospodarze musieli mimo wszystko uznać wyższość mistrzów. Stephen Curry w czwartej kwarcie zdobył 20 ze swoich 42 punktów i trafił w całym meczu 10 trójek będąc gwarancją zwycięstwa dla swojej drużyny.
– To był pierwszy mecz w historii, w którym obie drużyny trafiły co najmniej 20 trójek. Trzeci mecz w sezonie pomiędzy drużynami i trzecie zwycięstwo Warriors. Kevin Durant dołożył od siebie 29 punktów, 9 asyst i 5 zbiórek. Po stronie Kings znów wyróżniał się Buddy Hield, który zanotował najlepsze w karierze 32 punkty w tym osiem trójek.
– W pierwszej połowie ekipy wymieniły się runami 15:0. Warriors po wyjściu z szatni stracili 10-punktową przewagę, ale czwarta kwarta Curry’ego pozwoliła im uchronić się od kolejnej porażki, choć ekipy w samej końcówce szły cios za cios. To dopiero trzecie zwycięstwo w ostatnich sześciu meczach mistrzów.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET