Lakers przegrali swój drugi mecz pod nieobecność LeBrona Jamesa. Tym razem musieli uznać wyższość sąsiada zza miedzy. Anthony Davis z kolei poprowadził Pelicans do wygranej z Mavericks notując na swoje konto 48 punktów. W Orlando, Miami i Indianie miały miejsce blow-outy, a Bulls na wyjeździe ograli Wizards. Dogrywki potrzebowali Hawks i Timberwolves, ostatecznie kluczowe trójki trafiała młodzież z Atlanty. Spurs w rewanżu przegrali z Nuggets po 31 punktach Jamala Murraya, a Thunder łatwo ograli Suns.
CHARLOTTE HORNETS – BROOKLYN NETS 100:87
INDIANA PACERS – DETROIT PISTONS 125:88
ORLANDO MAGIC – TORONTO RAPTORS 116:87
– Orlando Magic przerwali serię czterech porażek rozbijając na własnym parkiecie lidera wschodniej konferencji. Prawdziwie wielkiej rzeczy dokonał Nikola Vucević, kończąc zawody z dorobkiem 30 punktów, 20 zbiórek i 8 asyst. Od 1974 roku udało się to tylko takim graczom jak Charles Barkley (trzy razy), DeMarcus Cousins (dwukrotnie), Kareem Abdul-Jabbar, George McGinnis, David Lee, Tim Duncan, Dirk Nowitzki oraz Alex English.
– Wygraliśmy głównie dzięki defensywie – podkreśla Vuc. Toronto Raptors wyszli na prowadzenie 19:9, ale w kolejnych minutach Magic odcięli im prąd i Raps trafili zaledwie 11 z 51 rzutów. Pod koniec trzeciej kwarty Magic prowadzili już 90:61 i było po wszystkim. Magic zrobili run 51:16 w trakcie 16 minut. Raptors skończyli z 29% skutecznością z gry. Mecz do jak najszybszego zapomniana dla Nicka Nurse’a i spółki.
WASHINGTON WIZARDS – CHICAGO BULLS 92:101
– Chicago Bulls pod Jimem Boylenem zaczęli kolekcjonować zwycięstwa. W starciu z Washington Wizards kluczowe minuty w drugiej połowie zapewnił Zach LaVine zdobywając 19 punktów. Obrona Wiz nie wiedziała, jak sobie z nim poradzić. LaVine gra pomimo tego, że nadal nie czuje się w stu procentach zdrowy po urazie kostki.
– Bulls udało się zdobyć sto punktów dopiero drugi raz w przeciągu ostatnich 10 meczów. Zespół ma bilans 5-7 odkąd Boylen zastąpił Freda Hoiberga. Wizards z kolei ponownie grali bez Johna Walla, który został odsunięty z powodu urazu lewej pięty. Zawodnik wkrótce spotka się ze specjalistą i ustali kolejne kroki.
– W połowie czwartej kwarty Bulls wyszli na 9-punktowe prowadzenie, którego nie oddali grając zdyscyplinowaną obronę i skuteczny atak. LaVine skończył mając na koncie 24 punkty (7/12 FG, 3/4 3PT) i 3 asysty, kolejnych 17 oczek (8/10 FG) i 13 zbiórek zapewnił pierwszoroczniak Wendell Carter Jr. Dla Wiz punktował Bradley Beal kończąc z 34 oczkami (13/27 FG, 4/10 3PT), 7 zbiórkami i 5 asystami.
MIAMI HEAT – CLEVELAND CAVALIERS 118:94
MINNESOTA TIMBERWOLVES – ATLANTA HAWKS 120:123 OT
– W drugiej kwarcie Atlanta Hawks wyszła na 20-punktowe prowadzenie (47:27), ale nie była w stanie tego utrzymać. Na 20 sekund przed końcem finałowej odsłony, Kent Bazemore uratował dla gości z Atlanty dogrywkę kończąc lay-upem szybką kontrę. Następnie Justin Anderson zablokował potencjalnego game-winnera Derricka Rose’a.
– W dogrywce dwie wielkie trójki trafili dla Hawks Trae Young i Kevin Huerter zapewniając drużynie prowadzenie 121:117. Andrew Wiggins mógł doprowadzić do remisu stając na linii rzutów wolnych, ale przestrzelił drugą próbę i na 4,5 sekundy przed końcem przy stanie 121:120 Wolves musieli faulować. Dewayne Dedmon trafił dwie próby, a Josh Okogie spudłował rzut na kolejną dogrywkę.
– Bazemore skończył mecz z dorobkiem 23 punktów (9/19 FG, 3/7 3PT). Kolejnych 21 oczek (9/15 FG), 10 zbiórek i 4 asysty Johna Collinsa. Z 16 punktami i 11 asystami mecz skończył Trae Young. Najlepszym punktującym Wolves był Karl-Anthony Towns mając na swoim koncie 31 oczek (10/17 FG), 19 zbiórek i 5 asyst.
NEW ORLEANS PELICANS – DALLAS MAVERICKS 114:112
– Występ Anthony’ego Davisa był widowiskiem zapierającym dech w piersiach, jak mówił trener Rick Carlisle. Lider New Orleans Pelicans na 40 sekund przed końcem zapewnił swojej drużynie prowadzenie, a w całym meczu zanotował najlepsze w tym sezonie 48 punktów (20/32 FG, 8/11 FT), 17 zbiórek, 4 asysty, 2 przechwyty i 2 bloki prowadząc Pelicans do bardzo ważnego zwycięstwa.
– Pels przerwali w ten sposób serię pięciu porażek z rzędu. Dallas Mavericks w końcówce mieli trzy szanse by odzyskać prowadzenie, ale najpierw Pels zablokowali rzut Luki Doncicia, następnie za trzy przestrzelił Dennis Smith Jr, a gdy na zegarze zostały cztery sekundy, nie udało im się nawet wyprowadzić rzutu. Pels całkowicie zdominowali w tym meczu pomalowane zdobywając tam 70 punktów.
– Pels schodzili na przerwę przegrywając 55:66, więc potrzebowali mocnej odpowiedzi w drugiej połowie. W efekcie zatrzymali Mavs na 40% z gry, choć w pierwszej połowie goście trafili 10/19 z dystansu, co było największym problemem dla defensywy Pels. Szczególnie dobrze wyglądał Doncić notując 34 punkty (10/16 FG, 7/10 3PT), 2 zbiórki i 3 asysty. Ostatecznie Pels na barkach Davis wyrwali zwycięstwo.
DENVER NUGGETS – SAN ANTONIO SPURS 102:99
– Kilka dni temu Denver Nuggets przegrali na wyjeździe w San Antonio, więc mieli okazję się odkuć. To już ich ósme zwycięstwo z rzędu na własnym parkiecie. W pierwszej połowie wyszli na 18-punktowe prowadzenie, które niemal stracili w trakcie drugich 24 minut. Bryn Forbes w ostatnich sekundach mógł doprowadzić do dogrywki, ale nie potrafił wykreować sobie pozycji przeciwko szczelnie go kryjącemu Trey’owi Lyles’owi.
– San Antonio Spurs mieli spore problemy z rzutami wolnymi trafiając tylko 11/20, co miało kluczowe znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia. Za to na 7,2 sekundy przed końcem dwie wielkie próby z linii trafił Monte Morris powiększając przewagę gospodarzy. Dzięki wygranej Nuggets pozostają na czele zachodniej konferencji przed Golden State Warriors.
– Najlepiej punktującym graczem zwycięzców był Jamal Murray kończąc z dorobkiem 31 oczek (13/27 FG, 4/7 3PT), 6 zbiórek i 3 asyst, mimo tego że w czwartej kwarcie podkręcił kostkę. 21 punktów (10/14 FG), 9 zbiórek i 9 asyst zapisał na swoje konto Nikola Jokić, a z ławki kolejnych 21 oczek dołożył Malik Beasley. Po stronie Spurs wyróżniał się LaMarcus Aldridge z dorobkiem 24 punktów (11/22 FG), 7 zbiórek, 3 asysty i 3 przechwytów.
PHOENIX SUNS – OKLAHOMA CITY THUNDER 102:118
LOS ANGELES LAKERS – LOS ANGELES CLIPPERS 107:118
– To było pierwsze spotkanie pomiędzy drużynami w tym sezonie. Dla Los Angeles Lakers to piąta porażka w ostatnich siedmiu meczach. Poprzedniej nocy grali bez LeBrona Jamesa, Rajona Rondo i JaVale’a McGee. Natomiast Los Angeles Clippers wygrali z sąsiadem po raz 22 w ostatnich 25 meczach. 7-punktową stratę zamienili w 15-punktowe prowadzenie na początku czwartej kwarty.
– Wielki run Clippers i seria 22 punktów z rzędu pozwoliła ekipie Doca Riversa zbudować kilkunastopunktowe prowadzenie, którego LAC nie oddali do samego końca. Bardzo dobre spotkanie rozegrał z ławki Lou Williams notując na swoje konto 36 punktów (11/18 FG, 3/3 3PT, 11/11 FT), 7 zbiórek oraz 3 asysty. Obrona Lakers nie miała na niego odpowiedzi.
– Marcin Gortat wyszedł z ławki na 8 minut, w trakcie których zdobył 2 punkty, miał 3 zbiórki, 5 asyst, przechwyt oraz blok. Dla Lakers punktował głównie Kyle Kuzma mając na koncie 24 oczka (9/21 FG, 0/7 3PT), 8 zbiórek i 5 asyst. Nadal nie ma pewności, czy Lakers odzyskają na kolejny mecz swojego lidera – LeBrona Jamesa.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
