Los Angeles Lakers poprzedniej nocy pewnie pokonali Charlotte Hornets na wyjeździe. Był to wyjątkowo udany mecz dla duetu LeBron James – Lonzo Ball. Panowie zanotowali triple-double i to pierwsza taka sytuacja od 2007 roku. LBJ nie mógł się po meczu nachwalić swojego młodszego kolegi.
Lonzo Ball nie rozgrywa fantastycznego sezonu. Jest raczej zawodnikiem, który powoli stara się rozwiązać to, jak ma obok LeBrona Jamesa funkcjonować. Na pewno pomaga mu fakt, że ucichł wokół niego szum. Los Angeles Lakers także nie czują potrzeby poganiania młodej gwiazdy. Lonzo w 29 meczach swoich drugich rozgrywek w karierze notuje średnio 8,5 punktu, 5,2 zbiórki i 5 asyst trafiając 39,2 FG% i 30,8 3PT%. Liczby dają do myślenia, ale spokojnie.
LeBron James wierzy, że to dla jego młodszego kolegi dopiero początek. Poprzedniej nocy panowie wspólnie zanotowali triple-double na drodze po osiemnastą wygraną w sezonie Jeziorowców. LBJ skończył z dorobkiem 24 punktów (7/15 FG, 2/6 3PT, 8/12 FT), 12 zbiórek i 11 asyst, natomiast Lonzo Ball dołożył kolejnych 16 oczek (7/11 FG, 2/4 3PT), 10 zbiórek i 10 asyst, do tego 5 przechwytów. Robi wrażenie, bo ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2007, gdy Jason Kidd i Vince Carter zrobili to dla New Jersey Nets.
– Nawet nie wiem, czy kiedykolwiek marzyłem o tym, że pewnego dnia zdobędziemy razem triple-double – mówi Ball. – Po prostu staramy się pomóc drużynie – przyznał z kolei LBJ. – Pod względem umiejętności rozegrania jesteśmy na tym samym poziomie. Zawsze szukamy naszych kolegów i mamy ogromną satysfakcję, gdy ci zdobywają punkty. Poza tym dobrze zbieramy piłkę i sami potrafimy zdobyć dla drużyny punkty. Tej nocy pokazaliśmy na co nas stać – dodał wyraźnie poruszony momentem LeBron James.
Gdy panowie byli razem na parkiecie, Lakers zdobyli 73 punkty, z czego 63 były po punktach lub asystach LBJ-a lub Balla. – Po prostu grają w koszykówkę – tłumaczył trener Luke Walton. Trener oraz James od jakiegoś czasu namawiają Lonzo, by ten atakował kosz z większą agresją, bo to otwiera mu możliwość gry drive-and-kick. Czasami drugoroczniak sprawia wrażenie niezdecydowanego i to element, którego będzie próbował się pozbyć. Lonzo ma spory potencjał, czekamy na więcej.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET