Lider Los Angeles Lakers już kilka razy podkreślał, że jest pod wrażeniem umiejętności Lonzo Balla. Teraz stwierdził, że drugoroczniak sam nie zdaje sobie sprawy ze swojego potencjału. LBJ ma pomóc młodemu zawodnikowi osiągnąć szczyt jego możliwości.
Lonzo Ball rozgrywa dobry sezon, ale ciągle nie dorasta do tego, co dla niego przewidywano zanim trafił do ligi. Miał być wielką gwiazdą kręcącą dla Los Angeles Lakers wielkie liczby. Po nieudanym i naznaczonym kontuzjami sezonie numer jeden, w drugim Ball powoli rozwija skrzydła i swoją rolę odgrywają w tym zarówno LeBron James, jak i Rajona Rondo, którzy wzięli młodego gracza pod skrzydła. W 18 meczach Lonzo notował średnio 8,2 punktu, 5,3 zbiórki i 4,8 asysty trafiając 40,1 FG% i 35,1 3PT%.
To nie są liczby zawodnika będącego dwójką draftu, niemniej w LA zapanowały zupełnie nowe okoliczności, do których Lonzo musi się dostosować. Jego największym sojusznikiem zdaje się być James często podkreślający talent młodszego kolegi. – Czasami nie zdaje sobie sprawy z tego, jak świetnym jest koszykarzem – mówi James na temat Balla. – Kiedy zdaje sobie z tego sprawę, jest niezwykle dynamicznym graczem i sprawia, że cały zespół gra lepiej. Ostatnio ma w sobie więcej agresywności – dodaje.
Zo ma w sobie także bardzo dużo pokory. Nie jest graczem wskakującym na pierwsze strony gazet kontrowersyjnymi komentarzami, czy jakimikolwiek buńczucznymi zapowiedziami. W ogóle nie przypomina swojego wyszczekanego ojca. LBJ dostrzegł w nim gotowość do ciężkiej pracy i chce Lonzo pomóc. – Ważne jest to, by regularnie atakował obręcz – kontynuuje LeBron. – Nie mam problemów z tym, że spudłuje kilka prób lub popełni faul w ataku. Kiedy tak gra, nasz zespół staje się groźniejszy i chciałbym, by nadal grał w ten sposób – kończy.
Taki głos z pewnością pomaga Ballowi nabrać pewności siebie. Ten jest najlepszy wtedy, kiedy ma piłkę w ręce i może kreować grę dla siebie i dla innych. Jest to szczególnie ważne pod nieobecność kontuzjowanego Rondo. Na Zo spadło więcej obowiązków związanych z egzekwowaniem gry, dlatego James nie chce, by młodszy kolega się wahał. Lakers wygrali trzy mecze z rzędu i wspinają się po drabince zachodu. James pod nieobecność Rajona potrzebuje mieć obok siebie play-makera i liczy, że Lonzo po prostu się w tej roli sprawdzi.
Wyniki NBA: Szalona końcówka w Oakland, Cavs z kolejną wygraną
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET