Takiego pecha ciężko sobie nawet wyobrazić. W przeciągu zaledwie paru dni San Antonio Spurs stracili trzech graczy obwodu. Po Lonniem Walkerze i Dejounte Murrayu, tym razem przez uraz wypadł Derrick White. Zawodnik potrzebuje kilku tygodni przerwy.
Gregg Popovich bezradnie rozkłada ręce. Szkoleniowiec San Antonio Spurs nie ma pojęcia, z czego wynikają ostatnie problemy zdrowotne jego zawodników obwodu. Jako pierwszy odpadł pierwszoroczniak Lonnie Walker, który doznał kontuzji kolana i wróci w okolicach grudnia. Następnie w trakcie meczu sparingowego więzadło w kolanie zerwał Dejounte Murray, co jest ogromnym ciosem w ambicje Spurs przed sezonem 2018/2019. Teraz z gry wypadł drugoroczniak Derrick White.
White doznał kontuzji stopy i według wstępnych prognoz sztabu medycznego, będzie potrzebował około dwóch miesięcy przerwy. To oznacza, że jego powrót powinien nastąpić w pierwszej połowie grudnia. White po kontuzji Murraya miał przejąć dużą część obowiązków play-makera. Nowe okoliczności zmuszają Popovicha do wprowadzenia alternatywnych rozwiązań, jedno z nich najprawdopodobniej oznacza, że na jedynce będziemy oglądali DeMara DeRozana.
White musi uzbroić się w cierpliwość i skupić na powrocie do zdrowia. Kontuzja, której doznał potrafi być niezwykle frustrująca, ponieważ słaby przepływ krwi w stopie sprawia, że leczenie przebiega dłużej. W rotacji jest jeszcze grający na niezagwarantowanym kontrakcie Nick Johnson. On także może przejąć obowiązki związane z rozgrywaniem. Nie da się jednak ukryć, że Spurs zostali postawieni w dramatycznej sytuacji.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET