Jimmy Butler prosząc Minnesotę Timberwolves o transfer zaznaczył, że chciałby być w nowej drużynie przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego. Zawodnik nie ma zamiaru pojawiać się na dniu dla mediów Leśnych Wilków. Ci na wszelki wypadek pozwolili mu nie przychodzić.
Nadal nie wiadomo, jak ostatecznie zakończy się saga z Jimmym Butlerem. Nie wiadomo nawet, kto de facto odpowiada za negocjację transferu zawodnika. Właściciel drużyny – Glen Taylor postanowił włączyć się do sprawy i w trakcie zebrania zarządu ligi poinformował właścicieli, że jeśli mają cokolwiek interesującego, mogą zgłaszać się bezpośrednio do niego. Podważył tym samym pozycję trenera Toma Thibodeau oraz generalnego menadżera – Scotta Laydena.
Według ostatnich doniesień Jona Krawczyńskiego z The Athletic, Butler otrzymał od zespołu zgodę na to, by nie pojawiać się na media-day Wolves. W innym wypadku powstałaby dla zawodnika i zespołu bardzo niekomfortowa sytuacja. Butler musiałby zakładać koszulkę Leśnych Wilków i mierzyć się z dziesiątkami pytań o obecną sytuację. Nikomu nie wyszłoby to na dobre, dlatego zwolnienie Butlera z tego obowiązku wydaje się być w tym momencie jedynym słusznym rozwiązaniem.
New York Knicks, Brooklyn Nets i Los Angeles Clippers pozostają kierunkami, którego Jimmay wyróżnił. Zainteresowanie zgłaszali także Miami Heat, zatem sprawa nie będzie wcale taka prosta. Wszystko wskazuje na to, że Butler nie będzie trenował z drużyną w trakcie pre-season. Pozostaje mu jedynie cierpliwie czekać na telefon od agenta, który przekaże radosną nowinę. Czeka na to cała Minnesota.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET